„Milik Show” w Amsterdamie, powrót Parzyszka na holenderskie boiska, AZ, Twente i PSV znów wygrywają. Zapraszamy na podsumowanie 24 kolejki holenderskiej Eredivisie.
Den Haag 0 – 2 Zwolle
R.Dekker 44′, L.Veldwijk 90+1′
Z pojedynku Havenaar – Veldwijk, zwycięsko wyszedł zawodnik gości, któremu udało się ustalić wynik spotkania w doliczonym czasie gry. Wypożyczony z Nottingham napastnik dorzucił także asystę przy golu Ricka Dekkera. Zwolle nie rezygnuje z walki o wskoczenie do pierwszej siódemki, co przy słabszej formie Feyenoordu może okazać się wykonalne zwłaszcza, że kolejny mecz grają z ostatnim w tabeli Cambuur.
Alkmaar 4 – 1 Groningen
V.Janssen 24′, R.Vlaar 34′, R.Haps 49′, M.Henriksen 71′ – M.de Leeuw 51′
Gracze Johna van den Broma znów pokazują, jak bardzo dobrze wykorzystali zimową przerwę na przygotowanie się do rundy rewanżowej. I aż żal, że nie udało im się wyjść z grupy Ligi Europejskiej, gdyż z obecną formą mogliby w niej postraszyć nie jeden zespół. AZ wygrywa już piąty mecz w tym roku, w którym strzelają rywalom co najmniej trzy gole, co robi wrażenie, nawet w tak bramkostrzelnej lidze jaką jest Eredivisie.
PSV 2 – 0 Heracles
D.Propper 3′, G.Pereiro 45′
Zespół Heraclesa bronił się dzielnie, lecz nie udało im się przeciwstawić sile jaką w ataku ma klub z Eindhoven. I choć w Holandii PSV nie ma sobie równych, to prawdziwy sprawdzian czeka ich dopiero w najbliższą środę, kiedy to na Stadionie Phillipsa podejmą Atletico Madryt w ramach 1/8 Ligi Mistrzów.
Heerenveen 1 – 1 Nijmegen
H.Veerman 29′ – J.Sleegers 65′
Pokaz bezsilności „Dumy Fryzji”, która zdominowała absolutnie ekipę przyjezdnych, a mimo to nie potrafiła wygrać. Antybohaterem gospodarzy został wprowadzony na boisku w drugiej połowie, Mitchell te Vrede, który w 86 minucie nie wykorzystał rzutu karnego. Po raz kolejny sprawdza się fakt, że gdy Sam Larsson nie ma udziału przy bramkach, wtedy jego drużyna nie wygrywa. Cały mecz w zespole z Nijmegen rozegrał Wojciech Golla.
Twente 3 – 0 Cambuur
M.Peersman (sam.) 27′, J.Cabral 31′, H.Ziyech 90+3′
Zwykło się mówić, że „leżącego się nie kopie”, ale jak tu się nie skusić, gdy leżący pozbawiony jest wszelkich atrybutów obronnych? Cambuur systematycznie zbiera cięgi w tym roku, przygotowując się na spadek z wielkim hukiem do niższej klasy rozgrywkowej. Natomiast Twente bardzo pewnie pnie się w górę tabeli, z zakusami na miejsce premiujące grą w barażach o LE, od którego dzieli ich już tylko dziewięć punktów. Okrasą meczu był piękny gol zza pola karnego autorstwa Jersona Cabrala.
Graafschap 2 – 2 Vitesse
V.Vermeij 40′, 47′ – M.Nakamba 16′, L.Baker 84′
Na Vijverberg Stadion nie dało się zauważyć różnicy jedenastu miejsc, jaka dzieli w ligowej tabeli obydwie drużyny. Dwa gole strzelone przez wychowanka Ajaxu, Vincenta Vermeija, dały beniaminkowi punkt i przedłużyły ich nadzieje na pozostanie w Eredivisie. W 83 minucie na boisku pojawił się wracający do klubu z Doetinchem, po dwóch i pół roku przerwy, polski napastnik Piotr Parzyszek.
Utrecht 2 – 1 Willem II
R.Boymans 32′, 85′ – B.Ogbeche 77′
Piłkarze Erika ten Haga, nie bez problemów uporali się ze słabo spisującym się w tym sezonie zespołem z Tilburga. Mimo dobrej formy prezentowanej przez bramkarza gości Kostasa Lamprou, Utrecht udowodnił, że w swoich szeregach ma napastników wysokiej klasy. A kiedy goli nie strzelają Haller i Barazite, odpowiedzialność za zdobywanie bramek bierze na swoje barki ten trzeci, czyli Ruud Boymans, notabene v-ce król strzelców Erste Divisie sprzed dwóch lat jeszcze w barwach Willemu. Dzięki wygranej Utrecht awansował na czwarte miejsce w tabeli.
Ajax 3 – 0 Excelsior
A. Milik 41′, 55′, D.Klaassen 85′
Tym meczem napastnik Reprezentacji Polski zamknął usta wszystkim krytykom, negatywnie oceniającym jego formę w ostatnich tygodniach. Milik strzelił dwie ładne bramki, udowadniając, że jest w stanie wykorzystać każdą szansę, jaką da mu trener. I choć Ajax wygrał przekonywująco, nie należy zapominać, że mierzyli się z szesnastą drużyną ligi, pogrążoną w kryzysie. Dlatego popadanie w hurraoptymizm nie ma sensu, a o tym czy Milik w końcu przekonał do siebie Franka de Boera, dowiemy się podczas wyznaczania składu przed najbliższym meczem, w którym rywalem „Joden” będzie niepokonana w tym roku drużyna AZ Alkmaar.
Feyenoord 1 – 1 Roda
D.Kuyt 45′ – M.Ngobmo 69′
Miało być przełamanie tragicznej passy siedmiu porażek z rzędu, a jest tylko jeden punkt zdobyty na własnym stadionie w meczu z przeciętną Rodą. Kibice klubu z Rotterdamu dzięki swojej cierpliwości, powinni zostać okrzyknięci wolontariuszami wspomagającymi (poprzez zakup biletów), fundację Gio van Bronkhorsta. Mimo kompletnej dominacji Feyenoordu w pierwszej połowie, ekipa z portowego miasta nie potrafiła wykorzystać sporej ilości sytuacji stwarzanych pod bramką van Leera. Zdobycie cennego punktu, klub z Kerkrade zawdzięcza po raz kolejny Belgowi Maecky’emu Ngombo, który już dwie minuty po zameldowaniu się na boisku pokonał Veermera. Piłkarze Darije Kalezicia dzielnie uciekają od strefy spadkowej, natomiast „Portowcy” zsunęli się już na siódme miejsce w tabeli, mając tylko punkt przewagi nad ósmym NEC.
Komentarze (0)