Pod koniec sezonu Feyenoord pożegnał się z dwoma ikonami holenderskiego futbolu: Giovannim van Bronckhorstem i Robinem van Persie. W ostatnim wydaniu klubowego magazynu w tym sezonie, kibice będą mogli przeczytać obszerny wywiad z tymi wielkimi osobowościami. Dzięki oficjalnej stronie, mamy dla Was jego fragment.
Robin van Persie: Ostatnie osiemnaście miesięcy było wyjątkowych, gdy spojrzysz na naszą współpracę. Giovanni i ja często kontaktowaliśmy się przed lub po meczach, by porozmawiać o zespole, ale także o codziennych sprawach, życiu lub sytuacji prywatnej. To wyjątkowe, że trener jest tak otwarty. Jako gracz byłem w środku drużyny, ale z drugiej strony dowiedziałem się, co dzieje się w głowie Giovanniego i co to znaczy być trenerem w Feyenoordzie. Bardzo pouczające było dla mnie ciągłe przebywanie w tych dwóch światach, to był bardzo przyjemny proces.
Giovanni van Bronckhorst: Jestem przekonany, że Robin w przyszłości odnajdzie się w trenerce. Jeśli myślałem nad taktyką lub planem na dany mecz, często pytałem też jego o zdanie. Pytałem po prostu: a Ty jakbyś to zrobił? Dużo rozmawialiśmy. W ten sposób starałem się włączyć Robina w proces myślenia jako trener. To były miłe rozmowy.
RvP: To było fajne, ale także edukacyjne i dlatego wyjątkowe. Wcześniej miałem otwarte relacje z trenerami, ale nigdy w ten sposób. Wielu trenerów wciąż ma wokół siebie mur, ale nie Giovanni. Wraz z resztą personelu technicznego i medycznego, Giovanni naprawdę pomógł mi upewnić się, że w moim wieku mogę wycisnąć jak najwięcej. Przygotowania do tego sezonu były szyte na miarę, więc w pewnym momencie mogłem zagrać aż dwanaście meczów pod rząd. A zazwyczaj musisz spędzić pełny okres przygotowawczy z zespołem. W Fenerbahçe mieliśmy trenera w ostatnim sezonie, który zawsze chciał trenować 2,5 godziny. Trzeba było wziąć udział, niezależnie od tego, czy było to dla ciebie dobre, czy nie. Jeśli coś ci się przytrafiło, miałeś pecha i ktoś inny meldował się na boisku. Ale tutaj w Feyenoord wszystko było szyte na miarę i między innymi była stała komunikacja. To było świetne, szczególnie w tej ostatniej fazie mojej kariery.
Czy spojrzenie od kuchni na pracę Giovanniego sprawiło, że podekscytowałeś się zawodem trenera, czy też myślisz: powinienem trzymać się z dala od tego?
GvB: Nie bez powodu Robin ma teraz wolny rok...
RvP: (śmiech) Naprawdę lubię na przykład myśleć o taktyce, ale zauważyłem, że jest to coś więcej niż trener. Nie jesteś tylko trenerem graczy, ale masz także resztę personelu, dyrektorów i innych działaczy: to jest wiele zadań, z którymi musisz się uporać. Prędzej czy później wszyscy patrzą na trenera, to naprawdę nie jest łatwe. Każdy dokonany wybór ma konsekwencje. Masz do czynienia z grupą 25 osób, więc zawsze jest ktoś, kto nie jest zadowolony. Musisz z każdym się dogadywać i sprawiać, że każdy będzie w tym zespole szczęśliwy. To naprawdę ciężki dzień pracy. Wydaje się to trudne, ale także bardzo miłe, zwłaszcza jeśli uda ci się osiągnąć to, co chcesz i wspólnie ze wszystkimi zdobywasz trofea. W tym zawodzie na przestrzeni dni może zmienić się naprawdę dużo.
Komentarze (0)