Jednym z najbardziej zaskakujących transferów w styczniu było przyjście Jorrita Hendrixa do Rotterdamu. Voetbal International porozmawiał z agentem Fulco van Kooperenem o całej transakcji.
I ten zdradził, że jeszcze dwa dni wcześniej, zanim zgłosił się Feyenoord, otrzymał telefon z Realu Salt Lake. Doświadczony pomocnik nie chciał jednak jechać tak daleko, ale w tym przypadku akurat patrzał przede wszystkim na rodzinę. - Nie chcę, aby moje dzieci musiały ponownie przyzwyczajać się do zupełnie innego kraju.
To była szybka decyzja. - Czasami zawodnicy pytają mnie, czy mogą dostać trochę czasu na zastanowienie się. W takim razie muszę powiedzieć "nie", ponieważ wiem, że kluby mogą natychmiast zacząć szukać dalej - dodał Fulco van Kooperenem.
Komentarze (0)