Najbliższe tygodnie będą kluczowe dla określenia kierunku, jaki Feyenoord obierze w sprawie przyszłości De Kuip. Klub potrzebuje wkrótce pełnego poparcia akcjonariuszy, aby przejąć stadion na własność, tymczasem wśród tej samej grupy coraz więcej uwagi skupia nowe, ambitne koncepcje renowacyjne przygotowane przez architekta Nanne de Ru.
Podczas ostatniego zgromadzenia akcjonariuszy atmosfera ponownie była napięta. Dziennikarz AD, Peter Groenendijk, opisał, że propozycja przedstawiona przez kierownictwo stadionu została przyjęta wyjątkowo krytycznie, a przewodniczący rady nadzorczej, Pieter van Oord, został nawet wygwizdany po niefortunnym komentarzu. W swojej relacji Groenendijk stwierdził, że akcjonariusze – zmiażdżyli plan przejęcia stadionu przez klub – i że Nanne de Ru wyrósł na zaskakującą, kluczową postać całego procesu. Według dziennikarza architekt od roku pracuje – po cichu nad jeszcze bardziej spektakularnym projektem – który wzbudził entuzjazm wśród kilku istotnych podmiotów.
Mimo pozytywnych opinii wielu zaangażowanych stron, Feyenoord zachowuje dystans wobec nowej wizji. Dyrektor finansowy klubu, Pieter Smorenburg, miał – według Groenendijka – dość chłodno odnieść się do przedstawionych koncepcji: – Dziękujemy za zainteresowanie, ale na ten moment się tym nie zajmujemy. – Klub chce najpierw przejąć stadion, a dopiero później dyskutować o alternatywach i możliwych planach odbudowy.
Za trzy tygodnie Feyenoord stanie przed zadaniem przekonania akcjonariuszy do własnej strategii. Problem w tym, że to właśnie oni wykazują największe zainteresowanie projektem De Ru. Jak opisuje Groenendijk, akcjonariusze są – zachwyceni – jego koncepcją, także dlatego, że zawiera ona mechanizm wykupu ich udziałów. Stawia to klub w coraz bardziej wymagającej sytuacji, a zarazem zwiększa presję, aby wejść z architektem w poważne rozmowy.
Groenendijk zauważa również, że w ostatnich latach Feyenoord chętnie zrzucał odpowiedzialność za brak postępów w projekcie stadionowym na inne podmioty. Tymczasem obecnie prowadzone są konstruktywne rozmowy z władzami miasta dotyczące zagospodarowania terenów wokół De Kuip. Według dziennikarza logicznym krokiem byłoby przyjęcie podobnej, bardziej otwartej postawy wobec De Ru – nie tylko dlatego, że oczekują tego akcjonariusze, ale również dlatego, że to właśnie De Ru w ostatnich latach był w stanie zrealizować wszystko, z czym klub sam nie potrafił sobie poradzić.
Komentarze (0)