Rada Miasta Rotterdam powtórzyła dziś, że nie więcej niż 40 milionów euro zostanie zainwestowane przez nich w ewentualny nowy stadion Feyenoordu, informuje regionalna stacja RTV Rijnmond.
- W Feyenoordzie pojawiają się coraz większe wątpliwości. Za około miesiąc klub zdecyduje: czy plany opuszczenia obecnego De Kuip pójdą do przodu, czy też plan upadnie. W zarządzie ma być coraz więcej osób, które wątpią w to, czy dzięki nowemu stadionowi klub zarobi wystarczająco dużo dodatkowych pieniędzy? Klubowe źródła informują Rijnmond, że w kierownictwie klubu są osoby, które uważają, że nowy stadion w obecnym planie nie przyniesie wystarczającej ilości dodatkowych funduszy rocznie (25 milionów euro), podczas gdy inwestycja jest ogromna (444 miliony euro). Większość ryzyka związanego z tą inwestycją spoczywa na Feyenoordzie.
Według źródeł, istnieje jeden sposób, aby przekonać pełne kierownictwo Feyenoordu: Miasto Rotterdam musi włożyć więcej pieniędzy w projekt, niż uzgodniono. W 2017 roku gmina zgodziła się na zakup akcji o wartości 40 mln (plus inwestycja w infrastrukturę w wysokości 35 mln euro i 60 mln euro na zakup gruntu pod stadionem, który jest następnie w dzierżawie). Przy większym udziale Rotterdamu, koszty Feyenoordu zostaną zmniejszone, ponieważ klub będzie musiał pożyczyć mniej.
Koalicja GroenLinks, PvdA, D66, CDA, VVD i ChristenUnie/SGP jednogłośnie wskazuje na tak zwany dokument pozycyjny, który został sporządzony trzy lata temu. Określa ona warunki uczestnictwa. - Byliśmy już przeciwni miejskiemu wkładowi w stadion - mówi Astrid Kockelkoren (GroenLinks). - Teraz realizujemy decyzję rady z 2017 roku. We wniosku nie uwzględniono wyższego wkładu, dlatego bardzo się na to krytycznie odnosimy.
D66 zawsze był zdecydowanym zwolennikiem planu stadionu w ramach Feyenoord City. Chantal Zeegers jest jasna: - W pełni czekamy na nowy stadion, częściowo ze względu na rozwój obszaru. Już teraz dużo w to inwestujemy i trzymamy się zawartych przez nas umów.
Jan-Willem Verheij (VVD) mówi: - To bardzo proste. W tym czasie podjęliśmy decyzję rady w sprawie wkładu w nowy stadion. W moim wyjaśnieniu głosowania bardzo wyraźnie powiedziałem: 40 milionów euro na akcje to maksimum, ale raczej mniej. Następnie złożyłem wniosek o ewentualną strategię wyjścia. Ten wniosek został uchwalony: nie musimy uczestniczyć. Więc 40 milionów i nie więcej!
Zarząd Feyenoordu rozumie, że podjęto już tak wiele dużych kroków w rozwoju nowego stadionu, że "punkt bez powrotu" już minął. Na przykład, pożyczka została udzielona z amerykańskiego banku Goldman Sachs w wysokości prawie 25 milionów euro, tylko na pokrycie kosztów rozwoju.
Komentarze (0)