SC Cambuur

Towarzyski
Kooi Stadion

Sob

05.07

15:00

SC Heerenveen

Eredivisie
Abe Lenstra Stadion

Nie

18.05

14:30

2:0

Royston Drenthe: To była długa droga, by poukładać pewne rzeczy

24.05.2025 12:18; DamianM, 0 komentarzy, Foto @ Feyenoord.nl / Źródło: FR12.nl

Po burzliwej karierze piłkarskiej Royston Drenthe odnajduje się dziś głównie poza boiskiem. W podcaście De Klank Van przygotowanym przez Feyenoord, urodzony w Rotterdamie były zawodnik dzieli się swoją niezwykłą historią — od wspinaczki na szczyt, przez nieuchronny upadek, aż po powolny powrót do równowagi. Rozmowa z Feyenoord ONE to szczere, osobiste świadectwo, w którym Drenthe nie unika trudnych tematów i barwnie opowiada o swoim życiu — jak tylko on potrafi.

– Nie żałuję niczego, co zrobiłem – mówi wprost. – Jako piłkarz nie byłem wtedy jeszcze na tym etapie, na jakim jestem teraz jako człowiek. Nie da się tego porównać. Byłem młody, lekkomyślny, miałem mnóstwo pieniędzy i myślałem, że nie muszę się niczym przejmować – zwłaszcza w czasie mojego pobytu w Madrycie. Potrzebowałem wielu lat, by pewne sprawy poukładać i znaleźć dla nich miejsce. Ale dziś czuję, że wszystko zmierza we właściwym kierunku.

Życie po piłce: opieka zdrowotna, media i… podcast

Obecnie Drenthe angażuje się w różnorodne projekty – zarówno medialne, jak i społeczne. Współpracuje z holenderską telewizją Ziggo, a jednocześnie pracuje także w sektorze opieki zdrowotnej. – Jeśli mnie potrzebują, mogą mnie wezwać jako pracownika ochrony w ośrodkach psychiatrycznych – wyjaśnia. – To już raczej drugorzędna aktywność, ale jeśli czuję się na siłach, jestem gotów wrócić do tej roli. W takich miejscach bywa naprawdę ostro.

Oprócz tego były zawodnik Feyenoordu współprowadzi podcast z Andym van der Meijde i bierze udział w meczach pokazowych drużyny FC de Rebellen. Niedawno wrócił na boisko po sześciomiesięcznej przerwie spowodowanej zatorowością płucną – zagrał jedną połowę.

Wspomnienia z młodości i debiutu w Feyenoordzie

W dwunastej minucie podcastu pojawiają się wspomnienia kibiców o młodym Drenthe. Następnie sam zawodnik dzieli się własnymi doświadczeniami z czasów, gdy jako siedmiolatek trafił do Feyenoordu.

– Gdybym miał wskazać jeden konkretny moment, to byłby to mecz z PSV – wspomina. – Trenerem był wtedy Ronald Koeman, a Angelos Charisteas właśnie przeszedł z Ajaksu. Po meczu miałem pójść z nim do sali Legioenzaal (pomieszczenie, gdzie bawią się kibice, red.) – zostałem wybrany do wspólnej prezentacji. Już wtedy czułem, że to się źle skończy. Czterech chłopaków od razu powiedziało, że on tam nie wejdzie.

Pasja do jazdy na łyżwach i pierwsze kłopoty

Choć Drenthe znany był przede wszystkim z gry w piłkę, miał też drugą pasję – jazdę na łyżwach. I to nie amatorsko. W 2002 roku niemal został mistrzem Holandii, a niedługo później otrzymał oferty od sponsorów. Drenthe był również kilkakrotnie karany za złe zachowanie, ale także za udział właśnie turnieju łyżwiarskim. Lewoskrzydłowy zgłosił chorobę w Excelsiorze, ale niewiele później gazeta doniosła, że zajął drugie miejsce we wspomnianym turnieju. 

– Zgłosiłem się jako chory do Excelsioru, a kilka dni później ukazał się artykuł, że zająłem drugie miejsce w zawodach w jeździe na łyżwach– śmieje się. – W 2007 roku zostałem mistrzem Europy… ale już z piłką przy nodze.

Później jazda na łyżwach musiała zejść na dalszy plan. Po podpisaniu profesjonalnego kontraktu z Feyenoordem miał jasno zapisane w umowie, że nie może uprawiać niektórych sportów ekstremalnych. – Nie mogłem już ani jeździć na nartach, ani na łyżwach. Było to wyraźnie zaznaczone, bo wszyscy wiedzieli, że robię to codziennie.

Transfer do Realu Madryt i rywalizacja z Marcelo

Kiedy jego kariera w Feyenoordzie zaczęła nabierać rozpędu, pojawiły się oferty z czołowych europejskich klubów. Po zdobyciu tytułu Golden Boy na młodzieżowym turnieju z reprezentacją Holandii, zainteresowanie wyraziły m.in. Chelsea, Manchester United, Sporting Lizbona i FC Barcelona.

– Sam dzwoniłem do działaczy tych klubów, ale byłem na to wszystko za młody. Wiedziałem, że mam talent, ale to wszystko działo się zbyt szybko. Byłem przytłoczony falą informacji i nacisków ze strony różnych ludzi.

Ostatecznie trafił do Realu Madryt, gdzie jego styl gry zaskoczył samego Cristiano Ronaldo. – Na treningach byłem agresywny i zdeterminowany – nie mogłem zrozumieć, dlaczego wszyscy traktują Ronaldo jak świętą krowę – mówi z nutą zdziwienia. – Rywalizowałem wtedy z Marcelo, ale kiedy Real sprowadził Fábio Coentrão, czułem się zawiedziony. On nie miał nawet prawa wiązać mi butów. Był solidnym obrońcą, ale nie mógł się równać ani ze mną, ani z Marcelo. Do dziś mnie to boli.

Serce w Rotterdamie

Chociaż w jego życiu wydarzyło się wiele, jedno pozostaje niezmienne – miłość do Feyenoordu i rodzinnego Rotterdamu. – Wielu ludzi uważa się za "prawdziwych" rotterdamczyków, ale nie zna historii tego miasta. Pochodzę z Kruiskade, wychowałem się na ulicy, więc łatwo mogłem wpaść w kłopoty. Na szczęście udało mi się z tego wyrwać.

– Feyenoord to dla mnie coś więcej niż klub. Gdy dowiedziałem się, że zostałem przez nich zauważony, byłem tak szczęśliwy, że krzyczałem z radości – kończy z uśmiechem.

Komentarze (0)

Gospodarz

Gość

Zdjęcie Tygodnia

18-25 maja

Feyenoord przegrał w niedzielne popołudnie 0:2 z SC Heerenveen w ostatnim meczu sezonu Eredivisie.

Video

sc Heerenveen 2-0 Feyenoord

Feyenoord sezon 2024-2025 zakończył porażką we Fryzji.

Live chat

DamianM

No dobra, czas pokibicowac Sunderlandowi. Come on

Gość

Monaco - pożeracz odpadów :-)

Gość

Jutro też finał pucharu Portugalii.
Sporting ma szanse na podwójną koronę przed wyprzedażą...

Gość

Ansu Fati podobno ucieka z Barcy.
Do AS Monaco niby.

Gość

Jutro Royal Union, też kupę czasu czekali na tytuł

DamianM

w ogóle w tych sezonach kilka takich klubów jest co dłuuuuuuuuugo na coś czekały

Gość

A Reims ostatni puchar też daaaawno - 1958 rok. JAk tam Polak grał Rajmund 'Kopa' Kopaczewski i był gwiazdą.

Nawet jego nazwiskiem jest nazwane trofeum najlepszech piłkarza do lat 21 - w 2024 roku Yamal wygrał
https://en.wikipedia.org/wiki/Kopa_Trophy

Gość

puchar francji też dziś jest jak wygra PSG to chyba znowu Lyon ma faze ligową ligi europy. Bo to miejsce przejdzie do tabeli. Oby reims tam nie wydziwiło nic.

DamianM

ja czekam na Sunderland i Dordrecht dzisiaj

Gość

9 treble może być :D

Gość

Dziś finał pucharu szkocji - celtic znowu triple może być.

Gość

Dziś finał baraży o Premierleague na Wembley - Sheffield Utd - Sunderland. A jutro ciekawa historia, na Wembley w Londynie o awans do Championship powalczą dwa mniejsze kluby z Londynu - Charlton:Leyton Orient. Oby Charlton wszedł.

Gość

Tak ale martwi mnie jego gra nogami - ma duże braki co było widać.

Gość

Andreev dostał jedyną szansę w ostatnim meczu sezonu, gdzie nikomu z naszych w polu się nic nie chciało. Ani nie miał zgrania z drużyną, ani wsparcia.
Z niego akurat będzie pociecha.

Gość

https://x.com/JosepSoldado/status/1926213645941301307

Gość

No ale to widać że Ueda taki nie będzie. Potrzeba 2 nowych napastników. Ueda miał szanse w tym sezonie i nie odpalił. 7 goli to zdecydowanie za mało. Musisz mieć te 15 goli minimum.

DamianM

Ueda zapewne zostanie, ale nie w roli 1 napastnika, siedzę w tych różnych grupach tych wtajemniczonych i nikt w klubie nie ukrywa już nawet, że no napastnika trzeba. A jak trzeba = Ueda dalej nie przekonał i będzie musiał zadowolić się ławką. Carranza odejdzie i Carillo numer 3. Na pewno Ueda musi miećwięcej wigoru, więcej tej pasji, nie może być taką pipkom, bo czasami naprawde, każdy go kładzie, a on nic. Musi też być czasami tym chamem

Gość

znaczy miałem na myśli koki ogawa, bo sano to pomocnik.

Gość

Wracając do Uedy to niepodoba mi się jego taka aura - taki wygaszony gość - np. patrze na tego japończyka z NEC Kodai Sano i zupełnie inny gość - widać po golach jak żywiołowo celebruje, też widać taki pazur w jego grze. Ściągneliśmy nie tego japończyka.

DamianM

w Turcji twierdzą, że wszystko niemal dogadane i Feyenoord go sprowadzi, ale dystansuje się. Tureckie media mocno zalatują często stylem The Sun

Uczestnicząc w rozmowach na Live Chat potwierdzasz, że zapoznałeś się i akceptujesz jego regulamin.