Jak poinformował Stefan Bleeker z RTV Noord, przełom w negocjacjach transferowych pomiędzy FC Groningen a Feyenoordem nastąpił dopiero wtedy, gdy klub z północy Holandii zdecydował się znacząco obniżyć swoje wymagania finansowe.
Początkowo działacze Groningen oczekiwali 8 milionów euro w formie kwoty podstawowej oraz dodatkowych 1,5 miliona w stosunkowo łatwych do osiągnięcia bonusach. Ostatecznie jednak dyrektor generalny Wouter van Mosselveld zmuszony był złagodzić swoje stanowisko i zejść z wyceny. Kluczowe znaczenie miała tutaj jednoznaczna postawa samego zawodnika — Luciano Valente od początku dawał do zrozumienia, że jego jedynym celem są przenosiny do Feyenoordu.
Twarde stanowisko młodego pomocnika postawiło Groningen w trudnym położeniu. Klub musiał wybierać między przyjęciem mniej korzystnej finansowo oferty a ryzykiem pozostania z niezadowolonym zawodnikiem, który nie ukrywał rozczarowania wizją pozostania w dotychczasowym zespole.
W rezultacie obie strony osiągnęły porozumienie. Jak ujął to obrazowo Bleeker, van Mosselveld „rozcieńczył wino wodą” – zgodził się na niższą kwotę, by nie przeciągać rozmów i sfinalizować transakcję możliwie szybko.
Ostateczna cena transferu ma wynieść od 6,7 do 7 milionów euro w formie stałej, z możliwością wzrostu dzięki zapisanym w umowie bonusom (1,5 miliona euro). Dodatkowo FC Groningen zabezpieczył sobie 12,5-procentowy udział w przyszłej sprzedaży zawodnika.
Komentarze (0)