Od stycznia do listopada 2018 roku Fred Rutten był trenerem Maccabi Haifa i dlatego wie wszystko o izraelskim futbolu. Dlatego radzi Feyenoordowi, aby ten rozstrzygnął losy spotkania już w domowym meczu.
- Uwierzcie mi, ale niemal wszystkim całkiem inaczej gra się w Izraelu - powiedział Rutten w Algemeen Dagblad. - Będzie różnica czasu, latem temperatura w Izraelu regularnie zbliża się do 40 stopni. Trawa jest inna niż w Holandii, a styl gry Hapoelu Beer Szewa różni się od klubów w Eredivisie. No i sama strefa, blisko strefy Gazy. To wyjątkowe środowisko - ocenia Rutten. - Podróż do Izraela z przewagą jest naprawdę bardzo ważna - dodaje trener.
- Wiele klubów ma zawodników z przodu, którzy naprawdę potrafią coś zmienić. I to na pewno ma Hapoel. Zespół ten nie spisał się świetnie w ubiegłym sezonie, ale był mistrzem rok wcześniej i tradycyjnie był jednym z najlepszych klubów w Izraelu. Z przodu jest Nigel Hasselbaink, który wciąż zna Feyenoord od czasów gry w Excelsiorze - podsumował Rutten odnośnie przeciwnika Feyenoordu.
Feyenoord
Rutten w tym samym wywiadzie powspominał też swój czas na De Kuip. Widzi on podobieństwa. Wówczas zespół pod jego wodzą też zaczął sezon słabo, zdobywając tylko pięć punktów w sześciu meczach. Ale z drugiej strony, Portowcy pokonali Sewillę u siebie 2-0 i rywalizowali jak równy z równym z AS Roma.
- Widzę podobieństwa z moim początkiem na De Kuip i Jaapa Stama teraz. Chociaż myślę, że ma on do czynienia z graczami na niższym poziomie niż ja wtedy. Z Jorisem Mathijsenem i Khalidem Boulahrouzem właśnie miałem zawodników, którzy byli ważni nawet w reprezentacji Holandii. Luke Wilkshire grał na mundialu z Australią, ale nawet wtedy często musieliśmy hamować fizycznie tam, gdzie chcieliśmy przyspieszyć, a patrząc z dystansu, wygląda to również na taką sytuację, jaką teraz ma Stam. Wielu jego zawodników nie grało, więc wszystko zależy teraz od treningów - dodał na koniec Fred Rutten.
Komentarze (1)
Mazowszanin
Nie rozumiem jak mozna bylo rozpieprzyc tak niezla kadre - mielismy w pomocy takie bogactwo i gustafsona i vilhene - a teraz dokoptowano jakies lamagi fer i kelly - to juz za pieniadze z vilheny trzeba bylo kulpic chociaz el khayatiego skoro namli nie przyszedl - Cos nieprawdopodobnego co oni zrobili. Skauting w tym klubie wyglada dramatycznie, albo go w zasadzie niema skoro Stam sciagnal tego Kellyego - przypomina mi to LEgie gdzie jak trenowal chorwat to robili zaciag szrotu z chorwacji, a jak portugalczyk to z portugalii. Zero strategii tylko liczenie na lud szczescia.
Pomoc bez Toornstry nie istnieje nie mowiac juz o obronie - a ataku tez przeciez niema i jest 1 wartosciowy skrzydlowy bo larsson zawodzi co mecz - gra w kratke 1 dobry mecz na 5.