W ostatnich miesiącach wiele mówiło się o Klasyku z kibicami, ale ostatnie incydenty wydają się dowodzić, że nie jest to realistyczny scenariusz.
- Oczywiście nie możemy ignorować tego, co wydarzyło się w sobotę i niestety również w zeszłym tygodniu (kibice Feyenoordu pojechali do stolicy wspierać amatorski zespół w meczu ze Swift, red., i również było niespokojnie) - mówi rzecznik Feyenoordu Raymond Salomon w Algemeen Dagblad.
- Jako kluby, stowarzyszenia kibiców, gminy i inne organizacje, możemy ustanowić tak wiele planów, mieć dobre intencje i mieć życzenie, ale - jak zawsze wskazujemy - musimy być w stanie pracować w normalnych warunkach, a zatem bez ekscesów - dodaje.
- Niestety wszystko wskazuje, że szybko nie dojdziemy do tego punktu, czyli do Klasyków z udziałem kibiców obu klubów - powiedział rzecznik Feyenoordu, który jednak nie odpuszcza. - Musimy jednak mieć wszyscy nadzieję i odpokutować przeszłość - podsumował.
Komentarze (1)
zolwik
Głupie gdybanie, powinni otworzyć jeden klasyk i zobaczyć co będzie a tak to rośnie tylko napięcie. W Europie jest wiele meczów podwyższonego ryzyka i jakoś sobie radzą.