W Feyenoordzie spodziewali się nieco więcej od Sama Larssona. Technicznie utalentowany Szwed ma jednak nadzieję, że odniesie sukces i będzie ważny dla drużyny już w starciu z sc Heerenveen, czyli z jego byłym pracodawcą.
W rozmowie z FOX Sports , najpierw odpowiada na krytykę, z którą ostatnio musi się mierzyć. - To normalne, że ludzie mają o tobie zdanie, kiedy grasz w tak dużym klubie, zawsze jest presja, nad czym pracuję teraz. Czy stałem się lepszym graczem w Feyenoordzie? Tak, w stu procentach stałem się znacznie silniejszy fizycznie i psychicznie - mówi.
Teraz skrzydłowy będzie chciał zaprezentować się jak najlepiej na tle swojego byłego klubu, który dobrze wspomina. - Miło jest wrócić, mam dużo szacunku dla Heerenveen - dodał.
Komentarze (0)