Feyenoord musi przełknąć gorycz porażki po przegranym 0:2 spotkaniu z Aston Villą. Choć rotterdamski zespół stworzył sobie kilka naprawdę dobrych okazji, brakowało skuteczności pod bramką rywali. W efekcie drużyna prowadzona przez Robina van Persiego wciąż pozostaje bez punktów w fazie ligowej Ligi Europy.
Leo Sauer, który od pierwszych minut imponował swoją aktywnością na skrzydle, po meczu podzielił się swoimi odczuciami. – To był piękny piłkarski wieczór, a samo spotkanie przez długi czas było bardzo wyrównane. W pierwszej połowie pokazaliśmy swoje atuty, potrafiliśmy przejąć inicjatywę i momentami zdominować grę. Intensywność była ogromna, choć po przerwie nie udało nam się już utrzymać tego samego poziomu. Ogólnie jednak mecz toczył się na równych warunkach – powiedział 19-letni Słowak w rozmowie z ESPN.
Młody skrzydłowy kilkukrotnie zagroził bramce angielskiego zespołu, lecz po zmianie stron wyraźnie odczuwał trud spotkania. – Dla mnie to był pierwszy mecz przeciwko drużynie z Premier League. Oni potrafią grać w bardzo wysokim tempie przez całe 90 minut, bez spadku intensywności. My daliśmy z siebie wszystko, ale to nie wystarczyło. Po golu na 0:1 gra się bardziej otworzyła, a oni dołożyli jeszcze drugą, dość przypadkową bramkę – tłumaczył Sauer.
Największy niedosyt w młodym zawodniku budzi jednak niewykorzystana szansa z pierwszej połowy. – Bardzo żałuję, że nie udało się nam wtedy objąć prowadzenia. Sytuacja z nieuznanym golem była mocno zagmatwana – najpierw sędzia stwierdził, że piłka nie przekroczyła linii, a później dopatrzył się faulu. Oczywiście można mieć wątpliwości co do tych decyzji, ale taka jest piłka. Nie możemy się na tym skupiać. Teraz naszym celem jest wygrana w kolejnych meczach i zrobimy wszystko, żeby wrócić na właściwe tory – zakończył Sauer.
Komentarze (0)