Leo Sauer rozegrał w czwartek wieczorem znakomite spotkanie przeciwko reprezentacji Niemiec. Młody, utalentowany skrzydłowy, który od niedawna jest podstawowym zawodnikiem Feyenoordu, poprowadził Słowację do cennego zwycięstwa 2:0 w eliminacjach mistrzostw świata, a jego dynamiczna gra i odważne akcje zrobiły duże wrażenie w ogólnokrajowych mediach. W barwach Mali szansę na krótki występ otrzymał Gaoussou Diarra.
Selekcjoner Francesco Calzona po raz pierwszy postawił na Sauera w wyjściowej jedenastce dorosłej reprezentacji Słowacji. Zawodnik Feyenoordu nie zawiódł – wykorzystał swoją szansę w pełni, przyciągając uwagę zwłaszcza niemieckich kibiców, którzy nie kryli uznania dla jego postawy. Nnamdi Collins, prawy obrońca drużyny niemieckiej, miał wyjątkowo trudny wieczór i nie wrócił już na drugą połowę spotkania. Sauer opuścił murawę w 80. minucie, gdy wynik był już ustalony – gole Dávida Hancko i Davida Streleca zapewniły Słowakom pewne zwycięstwo.
Równolegle Algieria pokonała Botswanę 3:1, jednak w tym meczu zabrakło Anisa Hadj Mousy. Prawoskrzydłowy Feyenoordu nie znalazł się w kadrze meczowej i wciąż musi czekać na swój piąty występ w narodowych barwach. Znacznie lepiej wyglądała sytuacja Gaoussou Diarry – pomocnik ponownie otrzymał szansę od selekcjonera Mali, wchodząc na boisko w drugiej połowie i spędzając łącznie piętnaście minut na murawie. Jego zespół wygrał pewnie 3:0 z Komorami, kontynuując udany marsz w kwalifikacjach.
Reprezentacja Holandii tymczasem odnotowała potknięcie w drodze na mistrzostwa świata. W czwartkowy wieczór Oranje zremisowali 1:1 z Polską w Rotterdamie. Na murawie pojawił się zawodnik Feyenoordu Quinten Timber, który wszedł z ławki rezerwowych. Sem Steijn natomiast nie zagrał – co więcej, nie znalazł się nawet w kadrze meczowej.
Selekcjoner Ronald Koeman już przed meczem ogłosił, że Steijn obejrzy spotkanie z trybun. Zupełnie inaczej wyglądała sytuacja Timbera – pomocnik Feyenoordu znalazł się w składzie i pojawił się na boisku w 83. minucie, chwilę po tym, jak Polska doprowadziła do wyrównania.
Pierwszą bramkę dla Holandii zdobył w 28. minucie Denzel Dumfries. Oranje przez długi czas sprawiali wrażenie drużyny dominującej, jednak w decydujących fragmentach ataku brakowało im precyzji i skuteczności. W końcu w 80. minucie Matty Cash wykorzystał nieuwagę gospodarzy i wyrównał wynik spotkania. Mimo prób, Holendrzy nie zdołali już odzyskać prowadzenia.
Kolejne spotkanie podopiecznych Ronalda Koemana zaplanowano na najbliższą niedzielę o godzinie 18:00. Holandia zmierzy się wówczas z Litwą, również w ramach eliminacji.
Komentarze (0)