Już za tydzień Omar Elabdellaoui rozpocznie treningi z Feyenoordem. Po tym, jak zakontraktowano Harmeeta Singha, młokos z Manchesteru City będzie drugim norweskim talentem, który wzmocni szeregi na De Kuip.
- Elabdellaoui jest bardzo obiecującym piłkarzem - rozpoczyna Singh. - Omar i ja bardzo dobrze się znamy, pochodzimy z tego samego regionu Oslo. Wiem, jak dobrze potrafi grać w piłkę. Dlatego nie było dla mnie zaskoczeniem, gdy w wieku piętnastu lat trafił do Manchesteru City - dodaje Singh.
- Szczególnie podoba mi się, że spotkamy się w Feyenoordzie. Dwaj norwescy chłopacy z Oslo w dużym klubie Europy. Będąc razem, można łatwiej się zintegrować - opowiada Hermeet. Wcześniej John Guidetti stwierdził, że Feyenoord zrobił dobry ruch, sprowadzając Omara Elabdellaouiego.
Harmeet Singh dodaje: Z Elabdellaouim Feyenoord może być nawet lepszy. To zawodnik mogący grać na wielu pozycjach. Często postrzegany jako skrzydłowy, ale tak naprawdę nie jest typowym lewo czy prawo skrzydłowym. Ma swój własny styl, duże zdolności techniczne i strzeleckie. Nie mogę się doczekać gry z nim - mówi Singh, któremu wtóruje jego agent, Jim Solbakken.
- Omar Elabdellaoui jest naprawdę dobrym graczem. On i Harmeet będą przyjaciółmi do końca życia. Feyenoord ma teraz własne norweskie połączenie, które wniesie dużo wiatru. Klub odniósł sukces, sprowadzając dwóch najbardziej utalentowanych piłkarzy z Norwegii.
Komentarze (0)