Luis Sinisterra odszedł oficjalnie z Feyenoordu. Kolumbijczyk zawitał do Rotterdamu w 2018 roku. Po czterech latach, jako ulubieniec kibiców, zamyka za sobą drzwi. Zawodnik na oficjalnej stronie pożegnał się z klubem i fanami.
- Po opuszczeniu Kolumbii na rzecz gry w Europie, nie mogłem sobie życzyć lepszego miejsca niż Feyenoord. Od ludzi, z którymi codziennie przebywałem na boisku i poza nim, po zarząd klubu, od wszystkich otrzymałem pomoc i zaufanie. Potrzebowałem tego, aby wrócić silniejszym po kontuzji i rozwinąć się w piłkarza, którym jestem teraz. Jestem ogromnie wdzięczny wszystkim za to.
Dotyczyło to również kibiców. - Kibice sprawili, że czułem się jakbym miał skrzydła za każdym razem, gdy wchodziłem na boisko. Będzie mi brakowało wielu rzeczy, ale jest o wiele więcej pięknych wspomnień, które zawsze będę nosił ze sobą.
Spełnienie marzeń
Na stronie klubowej Leeds United Luis Sinisterra mówi z kolei o spełnieniu marzeń. - To historyczny klub ze wspaniałymi kibicami. Słyszałem wiele dobrych historii o stadionie i atmosferze. Nie mogę się doczekać, żeby tego doświadczyć. Zawsze moim marzeniem była gra w Premier League. Teraz te marzenia się spełniły.
Komentarze (0)