FC Dordrecht nie zdołał w sobotni wieczór awansować do finału baraży o promocję do Eredivisie. Choć zespół szybko znalazł się w trudnej sytuacji, przegrywając 0:2 z Willem II, zdołał wrócić do gry i doprowadził do rzutów karnych. Niestety, ostatecznie to rywale okazali się skuteczniejsi w serii jedenastek, co oznacza, że Dordrecht również w przyszłym sezonie występować będzie w Keuken Kampioen Divisie. Dla Jadena Slorego, który spędził ten sezon na wypożyczeniu z Feyenoordu, jego przygoda w barwach klubu z Dordrechta właśnie dobiegła końca.
Dwudziestoletni skrzydłowy nie ukrywał rozczarowania po końcowym gwizdku. – W szatni panowała cisza, wszyscy byli załamani, bo byliśmy tak blisko celu – powiedział w rozmowie z Voetbal International. – Mecz rozpoczął się intensywnie, wiedzieliśmy, że Willem II zagra z pełnym wsparciem trybun. Potem jednak pokazaliśmy charakter i walkę, udało nam się wrócić do gry. Niestety, to drużyna z większym szczęściem wygrała.
Slory ma za sobą bardzo udany sezon – w barwach Dordrechtu strzelił dwanaście bramek i zanotował dziesięć asyst. Nic więc dziwnego, że z satysfakcją patrzy wstecz na ten okres. – Nauczyłem się tutaj bardzo wiele. Jestem ogromnie wdzięczny temu klubowi. Chciałem zakończyć ten sezon w dobrym stylu. W najbliższych dniach usiądę, by zastanowić się nad swoją przyszłością. Grałem przeciwko doświadczonym zawodnikom, dorosłym piłkarzom. W takich warunkach oczekuje się od ciebie dodatkowych umiejętności – przyznał.
Zawodnik nie ukrywa, że początek sezonu nie należał do łatwych, szczególnie jeśli chodzi o adaptację do piłki seniorskiej. – Kiedy po raz pierwszy zagrałem przeciwko FC Volendam, na boisku stanęli naprzeciwko mnie piłkarze, których wcześniej oglądałem tylko w telewizji – wspominał w rozmowie z ELFVoetbal. – To był chyba jeden z moich najsłabszych występów w sezonie. Możliwe, że miałem zbyt duży respekt wobec przeciwników. Ale z czasem człowiek się do tego przyzwyczaja. Normalnie jestem raczej spokojny i opanowany.
Powrót na De Kuip
Latem Slory wróci do Feyenoordu i ma nadzieję, że uda mu się wywalczyć miejsce w kadrze prowadzonej przez Robina van Persiego. – Cieszę się, że zdecydowałem się na wypożyczenie – powiedział. – Kilkukrotnie pojawiałem się na meczach Feyenoordu, między innymi na spotkaniu Ligi Mistrzów z AC Milan. Mam też kilku znajomych, którzy grają już w pierwszym zespole. Tamten wieczór był naprawdę niezapomniany pod każdym względem.
Na razie przed nim wakacje, ale wkrótce będzie musiał stawić czoła ostrej rywalizacji o miejsce na skrzydle w drużynie z Rotterdamu. – Tak, myślę, że jestem w stanie sprostać poziomowi Feyenoordu, choć wiem, że będę musiał to jeszcze udowodnić. Różnica między grą tutaj a grą w Feyenoordzie jest oczywiście wciąż spora. Zobaczymy, jak pójdzie w okresie przygotowawczym. W Feyenoordzie wszystko zaczyna się od nowa – i to właśnie wtedy muszę pokazać, na co mnie stać.
Komentarze (0)