Arne Slot cieszył się dzisiejszym, gorącym pojedynkiem Feyenoordu z Atletico Madryt. Po samym spotkaniu trener miał nawet małe starcie z Diego Simeone. - Podoba mi się jego agresywność: jest ona w jego drużynie, ale dzisiaj też była w naszym zespole.
Po ostatnim gwizdku, Argentyńczyk nie mógł pogodzić się z porażką. Musieli interweniować piłkarze i inni pracownicy. Kiedy Slot odpowiedział śmiechem, Simeone wściekł się całkowicie. - Nie jestem wielkim wojownikiem - przeanalizował swoją spokojną odpowiedź z przymrużeniem oka.
A to nie były pierwsze iskry tego dnia. Wcześniej sporo działo się po tym, jak Yannick Carrasco skopał Tyrella Malacię. Belg wyleciał z czerwoną kartką. Ogólnie całe spotkanie było meczem ostrej walki. - W każdym bądź razie, dobrze sobie z tym poradziliśmy. Graliśmy dobrze, szczególnie w pierwszej połowie.
Jednak Slot był również zadowolony z tego, co zobaczył po przerwie. Pojawili się rezerwowi tacy jak Antoni Milambo, Lennard Hartjes, autor zwycięskiego gola Naoufal Bannis i Ramon Hendriks.
- Młodzi chłopcy nie bali się, chcieli mieć piłkę. Takie coś lubię widzieć. Szkoda, że Atlético wyrównało, ale nie odpuściliśmy i w ostatniej chwili zdobyliśmy zwycięskiego gola.
Komentarze (0)