Arne Slot wspomina domowe zwycięstwo Feyenoordu nad Olympique Marsylia z nieukrywaną satysfakcją. Trener Rotterdamczyków był zadowolony z tego, że jego plan przyniósł efekt.
- Normalnie lubię analizować, ale tak wiele się dzisiaj wydarzyło, że musiałem trochę odpocząć. Było tyle szans i tyle zwrotów akcji, że nie sposób powiedzieć, czy zwycięstwo było zasłużone, czy nie. W ostatecznym rozrachunku mam wrażenie, że wygraliśmy zasłużenie - powiedział Slot.
- Nasze domowe mecze są bardzo fajne do oglądania i gramy bardzo ofensywnie. Ale żeby to był naprawdę fajny mecz, potrzebujesz dwóch drużyn. A u siebie często gramy z defensywnie ustawionymi zespołami, które decydują się na grę długą piłkę. Ten zespół postawił na ekstremalne podejście polegające na budowaniu od tyłu. Oni są w tym dobrzy, ale my jesteśmy dobrzy w grze pressingiem.
- Ich ostatnia linia była ustawiona bardzo wysoko. I właśnie poprzez ofensywną grę i przewagę własnego boiska, liczyliśmy na to, że zmusimy ich do błędów. Poświęciliśmy temu sporo uwagi. Mimo że przy stanie 0-0 dwukrotnie znaleźli się sami przed naszym bramkarzem.
- Czy był to nasz najlepszy mecz w tym sezonie? Tak, tak mi się wydaje. Należy także wziąć pod uwagę siłę zespołu. Marsylia ma dobry zespół, co widać po strzelanych przez nich bramkach. Ale i my okazaliśmy się bardzo silnym zespołem. I to nie po raz pierwszy w tym sezonie.
- Jeśli można dotrzymać kroku takiemu zespołowi i stworzyć tyle szans, to jest to bardzo imponujące. Ale tak, przeciwnik też miał dobrego zawodnika. Powiedziałem, że jeśli on (Dimitri Payet - przyp. red.) dostanie piłkę, to wszystkie dzwonki alarmowe się włączą. Okazało się, że było to uzasadnione. Mają więcej dobrych zawodników, ale to on był najważniejszy - powiedział Slot.
- Przed meczem nie było wiadomo, jak zagrają, nie inaczej będzie w przyszłym tygodniu. Musimy być przygotowani na wszystko. Nasz plan nie będzie się różnił, ale myślę, że ma znaczenie to, że kibice też będą nas wspierać. To daje trochę dodatkowej energii. W ostatnich dwudziestu minutach głównie broniliśmy się. Ale to też potrafimy robić bardzo dobrze. Dobrze, że bramki na wyjeździe już się nie liczą.
Komentarze (0)