Trener Feyenoordu Arne Slot opisał zwycięstwo z Willem II (2-0) jako "mecz jak każdy inny". Trener odnosił się do faktu, że jego podopieczni po raz kolejny dominowali i stwarzali zagrożenie, ale po raz kolejny nieskuteczność aż raziła w oczy. Portowcy oddali wczoraj aż trzydzieści strzałów na bramkę rywala. - Ale były to w większości bardzo dzikie, niekontrolowane strzały. Z takiej dominacji powinno się wyciągać znacznie więcej. Przez długi czas utrzymywało się 0-0, a potem znowu jesteś zależny od indywidualnej klasy Luisa (Sinisterra - przyp. red.), który sprawił, że było 1-0.
Tam, gdzie wyróżniał się Sinisterra, Slot był również zadowolony z drugiego skrzydłowego: Reissa Nelsona. - Byłem bardzo zadowolony z jego występu po prawej stronie. Bardzo groźny, dobre akcje, dobre dryblingi. Jego następnym krokiem jest przekształcenie tego wszystkiego w bramki. Pojawiają się głosy, że Feyenoord bierze pod uwagę dłuższe wypożyczenie Anglika. - Zawsze się to rozważa. Ale z tego co wiem, wciąż ma ważny kontrakt z Arsenalem. A ten obowiązuje jeszcze przez rok. W takiej sytuacji, kluby niechętnie już wypożyczają zawodników.
Teraz przed Feyenoordem pojedynek w ćwierćfinale Ligi Konferencji ze Slavią Praga. Jak już informowaliśmy, nie zagra w nim Lutsharel Geertruid, ale za to wrócić ma Jens Toornstra. A kto wie, Bryan Linssen może być w wyjściowym składzie przeciwko Czechom. Snajper znów naciska na trenera swoją dyspozycją. - Na pewnym etapie stwierdziłem, że brakuje mu świeżości, ale teraz znowu widzisz Bryana, którego widziałeś przez bardzo długi czas w tym sezonie. Może to nie był najtrudniejszy gol, jakiego zdobył, ale był tam, naciskał, zmusił rywala do błędu i ostatecznie zdobył bramkę.
Komentarze (0)