Arne Slot przeżył wieczór, który zapamięta na długo. - Po 2-3 nie wiedziałem, czy odrobimy to, ale wtedy nie wziąłby pod uwagę naszych kibiców i charakteru mojej drużyny - mówił po wszystkim trener Feyenoordu.
- Mecz nie był dla nas najłatwiejszy. To jasne. Mocno się bronili i dobrze wyglądali w kontrataku. Wszystkie swoje szanse kończyli bardzo dobrymi strzałami.
Po objęciu prowadzenia 2-0, NEC doprowadziło do stanu 2-3. Slot: - Próbowaliśmy ich zepchnąć i tworzyć sobie akcje, ale nie do końca nam to wychodziło. Kibice pomogli nam wyjść z impasu. Tyrell Malacia rozgrywał swój setny mecz w Feyenoordzie, więc pewnie już to przerabiał, ale ja nigdy tego nie doświadczyłem, od kiedy tu pracuje. Chłopcy nie odpuszczali, mimo rozczarowania po tych trzech bramkach. Zostali nagrodzeni za silną wolę i charakter. Sezon nie może obfitować tylko w te dobre momenty. Nie można grać tylko dobrze. Lepiej i lepiej. Czasami trzeba to zrobić w inny sposób i oni to pokazali.
W najbliższy czwartek Feyenoord rozegra swój pierwszy mecz u siebie w fazie grupowej Europa Conference League. - Czeka nas znakomity mecz ze Slavią Praga. W lidze radzą sobie bardzo dobrze. Z dziewięcioma punktami w trzech ostatnich meczach my również podchodzimy do tego spotkania w bardzo dobrych nastrojach.
Komentarze (0)