Po porażce 3-1 z IF Elfsborg, trener Feyenoordu Arne Slot nie załamywał się i złe starał się łączyć z dobrym, czyli były plusy, ale i minusy w Szwecji.
- Przeszliśmy trzy rundy eliminacyjne, to już coś, bo różnie to bywało, jeżeli chodzi o holenderskie kluby - mówił po meczu Slot, który podczas wywiadów był uśmiechnięty. - Ale tego uśmiechu, który mam teraz, nie miałem w trakcie meczu. Byłem trochę poirytowany tym, jak potoczył się mecz. Mieliśmy całkowitą kontrolę, ale to nie skutkowało golami.
- Moim zdaniem byliśmy bardzo niechlujni: często szukaliśmy trudnych kombinacji przez środek. I to podczas gdy my jesteśmy tak silni na flankach. Potem bardzo łatwo traciliśmy te gole. Czasami, jako trener, musisz pokazać wiele powtórek, żeby zawodnicy zobaczyli, gdzie jest problem. Teraz sami zobaczyli.
- W szatni rzecz jasna było rozczarowanie po tej porażce. Ale zwróciłem im uwagę, że wygraliśmy trzy rundy. W niedzielę czeka nas nie lada wyzwanie: wyjazd do FC Utrecht.
Komentarze (0)