Nieczęsto w tym sezonie Arne Slot szalał jak w niedzielę w siódmej minucie doliczonego czasu gry Feyenoordu – FC Utrecht. Zwycięski gol Luisa Sinisterry przyniósł wielką ulgę trenerowi, który wpadł w ramiona swoich asystentów. - Radość była ogromna - przyznał później Slot.
Oczywiście ta radość była tak wielka, ponieważ Feyenoord wywalczył trzy punkty, gdzie remis wydawał się nieunikniony. Byłby to prawdziwy regres, zarówno jeśli chodzi o tabelę ligową, jak i o nastawienie psychiczne przed europejskim starciem z Olympique Marsylia.
- Remis to byłoby dla nas za mało. Przy wyniku 1-0 mieliśmy kilka szans na rozstrzygnięcie meczu, ale chwilę później oddano pierwszy strzał na naszą bramkę, 1-1. To jest stale powtarzająca się historia tego sezonu. Ponadto w tym sezonie potrzebujemy wielu punktów, aby zapewnić sobie trzecie miejsce, więc to zwycięstwo bardzo nas cieszy - dodał Slot.
Tuż po golu gości, boisko w bólach opuścił Marcos Senesi. - Sam stwierdził, że nie jest tak źle. Trudno powiedzieć, co to mówi o czwartkowym meczu - powiedział Slot, który ma nadzieję, że Guus Til wróci do gry przeciwko Francuzom. - Mam nadzieję i oczekuję, że we wtorek będzie mógł znowu trenować.
Komentarze (0)