Arne Slot był pierwszym, który złagodził euforię po zwycięstwie 0-4 nad Willem II. Trener wskazał na trudny początek meczu, interwencje Justina Bijlowa i zawieszenie kapitana Willem II oraz fakt, że drużyna z Tilburga pożegnała się z kilkoma ważnymi zawodnikami.
- Jednak dzięki temu zwycięstwu możemy w dobrych humorach przygotowywać się do domowego meczu z Elfsborgiem - powiedział po meczu trener.
- Taki początek jest bardzo ważny. Zwłaszcza po tym pandemicznym roku bez kibiców na stadionach. Fakt, że widzowie mogą teraz ponownie wchodzić na stadiony, pomaga drużynom gospodarzy. I dzisiaj na początku było to widać. Jednak bardzo dobrze uratował nas Justin. Po 0-1 grało nam się już łatwiej.
To nie przypadek, że pierwszą bramkę strzelił Bryan Linssen. Zachował swoją pozycję wyjściową jako napastnik pod nieobecność Alirezy Jahanbakhsha, dzięki czemu Jens Toornstra zadebiutował na prawym skrzydle Feyenoordu i podpisany niedawno Fredrik Aursnen. - Nie chciałem ściągać Bryana z napastnika, ponieważ myślałem i myślę, że radzi sobie tam bardzo dobrze.
Slot liczy, że Linssen z takiej strony pokaże się też w czwartek. Boss nie odważył się jeszcze powiedzieć, czy Jahanbakhsh będzie dostępny w meczu ze Szwedami. - Nie trenował przez ostatnie dwa dni. Mam nadzieję, że we wtorek wróci na boisko.
Arne Slot liczy, że w ostatnich dwóch tygodniach rynku transferowego uda się jeszcze kogoś sprowadzić. Feyenoord wciąż poszukuje skrzydłowego i napastnika, o czym poinformował sam Slot.
- Dodatkowy napastnik jest nam potrzebny. Jeśli Alireza nie mógł zagrać, to zdecydowałem, że Jens Toornstra zagra z prawej strony. Po pierwszym kwadransie zaczął to lepiej wypełniać. Ale są i będą mecze, w których potrzebujesz prawdziwego skrzydłowego.
Komentarze (0)