Liam Kelly latem trafił do Feyenoordu, a głównym odpowiedzialnym za jego sprowadzenie był trener Jaap Stam. Przy okazji prezentacji kilka miesięcy temu, Stam nie mógł nachwalić się Irlandczyka. Kilka miesięcy później, pomocnik ma na koncie ledwie jeden występ, a jego boss jest nim rozczarowany.
- Swoje zrobiła też prasa. Ale to część tego zawodu - mówi Stam w wywiadzie dla NOS. - Ale Liam nie przyszedł, by wzmocnić pierwszy skład. A jako uzupełnienie składu. Zwłaszcza, że nie mieliśmy zbyt wiele do wydania i musieliśmy szukać też innych okazji na inne pozycje. W dłuższej perspektywie jednak Liam może dużo dać Feyenoordowi - ocenia Jaap.
- Czy Liam przeniósł wszystko z Anglii tutaj? To, z czego go znam? Nie. Rozmawiałem też z nim o tym. Stać go na wiele więcej i musi jeszcze ciężej pracować. Musi się poprawić, ponieważ na chwilę obecną nie ma szans na grę - zapowiada trener.
Irlandczyk musi rywalizować z Renato Tapią, Jensem Toornstrą, Orkunem Kökcü i Leroyem Ferem. - Miejsce w podstawowym składzie nie wchodzi obecnie w rachubę, gdyż nie spełnia naszych i moich oczekiwań. Na przykład nie osiąga poziomu Fera - podsumowuje Stam.
Komentarze (0)