W niedzielę na przeciw siebie staną jedenastki SC Heerenveen i Feyenoordu. W ciągu ostatniej dekady, oba zespoły toczyły wyrównane pojedynki. Heerenveen wygrywało czterokrotnie, Feyenoord trzykrotnie i trzy razy padał wynik remisowy.
W poprzednim sezonie Duma Fryzji zwyciężyła 2-0. Gospodarze byli zespołem lepszym przez całe spotkanie, ale fani nie mogli doczekać się bramek. Dopiero w końcowej fazie Muldera pokonali Alfred Finnbogason (85 minuta) i Yassine El Ghanassy (89 minuta).
Patrząc na wszystkie pojedynki obu ekip na Abe Lenstra, statystyki są dość wyrównane. Z poprzednich 21 gier, dziewięć razy triumfowało Heerenveen, a Feyenoord siedmiokrotnie wracał do Rotterdamu z kompletem punktów. Pięciokrotnie mecz kończył się remisem.
Bilans bramkowy jest na korzyść Fryzyjczyków - 27 do 22. Ekipa z Fryzji zdobywa średnio 1,3 bramki na mecz z Feyenoordem, z kolei Portowcy trafiają na obiekcie rywala średnio 1,1. Siedem razy Heerenveen nie zdołało pokonać golkipera Feyenoordu, goście z Rotterdamu z kolei osiem razy.
Istnieją jednak wyjątki od tej niskiej produkcji bramkowej. W sezonie 1994/1995 Feyenoord odniósł największe wyjazdowe zwycięstwo z Heerenveen. Rotterdammer wygrali 0-4. Na listę strzelców wpisywali się wtedy Maarten de Jong (sam.), Scholten, Larsson i Van Loen. Piłkarze z Abe Lenstra także mają w dorobku efektowny triumf nad wielkim rywalem.
Było to w sezonie 2006/200,7 kiedy Afonso Alves strzelił cztery bramki, a jego drużyna cieszyła się ostatecznie z wygranej 5-1. Piątego gola dołożył Lasse Nilsson. Honorowe trafienie dla Feyenoordu zaliczył Danny Buys.
We wszystkich poprzednich spotkaniach, sędziowie pokazali 49 żółtych kartek, 25 dla Heerenveen i 24 dla Feyenoordu. Tylko raz byliśmy świadkami czerwonej kartki. Roelof Luinge w sezonie 2000-2001 odesłał do szatni Bonaventure Kalou, który znieważył Lurlinga
Komentarze (0)