Robin van Persie może być wyjątkowo zadowolony z pracy swojej defensywy. Feyenoord prezentuje w tym sezonie niezwykle solidną grę w obronie – co potwierdzają nie tylko wyniki, ale również szczegółowe dane statystyczne. Zespół z Rotterdamu ma bowiem najszczelniejszą defensywę w całej Eredivisie, a rywale mają ogromne trudności, by w ogóle przedostać się w pole karne „Stadionowych”.
Po dziewięciu kolejkach ligowych Feyenoord stracił zaledwie sześć bramek, co jest najlepszym wynikiem w lidze. To jeden z kluczowych powodów, dla których drużyna Van Persiego wciąż pozostaje niepokonana i prowadzi w tabeli Eredivisie. Dla porównania – PSV Eindhoven, AZ Alkmaar i Ajax Amsterdam mają już na koncie po dwanaście straconych goli, czyli dokładnie dwa razy więcej niż Feyenoord. Potem jest jeszcze FC Utrecht z jedenastoma trafieniami na minusie, ale i tak pozostaje daleko w tyle.
Rywale praktycznie nie istnieją w polu karnym Feyenoordu
Na szczególną uwagę zasługuje też statystyka, którą przytoczył dziennikarz Voetbal International, Bart Frouws. Pokazuje ona, jak trudno jest w ogóle stworzyć zagrożenie pod bramką Feyenoordu. Spośród trzech zespołów, które w tym sezonie zanotowały najmniej kontaktów z piłką w polu karnym przeciwnika, wszystkie mierzyły się właśnie z drużyną Van Persiego.
Heracles Almelo w niedzielnym meczu miał w polu karnym Feyenoordu zaledwie dwa kontakty z piłką, co zrównało ten wynik z wcześniejszym „rekordem” Fortuny Sittard – również z meczu przeciwko Feyenoordowi. Na trzecim miejscu w tym zestawieniu znalazła się NAC Breda, która zdołał zaliczyć tylko pięć kontaktów w szesnastce, i jak łatwo się domyślić – również w starciu z ekipą z Rotterdamu.
Skuteczność w ataku nie ustępuje defensywie
Feyenoord imponuje jednak nie tylko w destrukcji. Równie imponujące są liczby po stronie ofensywnej. Drużyna z De Kuip zdobyła do tej pory 25 bramek, co daje jej drugie miejsce w lidze pod względem skuteczności, ex aequo z NEC Nijmegen. Tylko PSV może pochwalić się lepszym bilansem – 27 trafieniami.
Na pierwszy plan wybija się oczywiście Ayase Ueda, który kontynuuje fantastyczną serię. Po dziewięciu kolejkach japoński napastnik ma już 11 goli, co czyni go zdecydowanym liderem klasyfikacji strzelców Eredivisie. Najbliżsi rywale – wśród nich m.in. Sem Steijn – mogą pochwalić się jedynie pięcioma trafieniami, czyli mniej niż połową dorobku Uedy.
Co więcej, Ueda zdobył więcej bramek niż... pięć klubów w całej lidze. NAC Breda (10), FC Volendam (10), PEC Zwolle (9), Excelsior Rotterdam (8) oraz Heracles Almelo (7) – wszystkie te drużyny łącznie nie potrafiły znaleźć drogi do siatki częściej niż japoński snajper Feyenoordu w pojedynkę.
Komentarze (0)