Feyenoord przegrał pięć z ostatnich sześciu spotkań, a mimo kolejnej porażki – tym razem z Celtikiem – Sem Steijn wciąż nie potrafił wskazać jednoznacznej przyczyny sportowego załamania. Bezpośrednio po meczu, w rozmowie z Ziggo Sport, a później także podczas konferencji prasowej, kapitan zespołu miał wyraźne trudności ze zdefiniowaniem, dlaczego drużyna od tygodni zbiera kolejne ciosy.
Steijn podkreśla jednak, że nastroje w szatni pozostają zaskakująco dobre. Zapytany przez dziennikarza NOS o ogólną atmosferę, odpowiedział: - 'Dobrze! A przynajmniej… dobrze. Jesteśmy bojowo nastawieni'. Gdy rozmowa zeszła na rosnącą frustrację wśród kibiców, kapitan Feyenoordu stanowczo zaprzeczył, jakoby zespół znalazł się w niebezpiecznej, negatywnej spirali. - Nie, ja tego zupełnie tak nie odczuwam. A gdy zwrócono mu uwagę, że porażka z Celtikiem była w pełni zasłużona, odparł: - Ten mecz mógł potoczyć się inaczej, gdybyśmy w kluczowych momentach podjęli inne decyzje.
W przeciwieństwie do wcześniejszych występów Feyenoord nie był stroną dominującą. Steijn przyznał, że drużyna zaprezentowała się słabiej pod względem gry piłką i jakości ofensywnych akcji: - To prawda, pod tym względem byliśmy trochę słabsi niż w poprzednich spotkaniach. Ale ponownie mieliśmy swoje momenty, sytuacje, w których mogliśmy zdobyć bramkę. Gdyby piłka po uderzeniu w poprzeczkę wpadła do siatki, mamy 2:2 i wtedy mecz wygląda zupełnie inaczej. Trochę też nam ostatnio brakuje szczęścia.
Zapytany o to, jak Feyenoord powinien zareagować na obecną serię niepowodzeń, kapitan nie miał wątpliwości: - Musimy razem przeanalizować, co nie funkcjonuje. Obejrzeć mecz, omówić błędy i pracować dalej. To jest coś, co robimy zawsze. Gdy dziennikarze zasugerowali, że tak długa seria porażek nie może być przypadkowa, Steijn odpowiedział krótko: - Nie wiem. Najpierw musimy to wszystko dokładnie obejrzeć.
Steijn odpowiada na wątpliwości dotyczące charakteru drużyny
Reporter RTV Rijnmond, Dennis van Eersel, zasugerował, że w pewnych fragmentach spotkania zabrakło Feyenoordowi determinacji. Steijn stanowczo się z tym nie zgodził: - Nie, zupełnie się z tym nie zgadzam. W ogóle nie miałem takiego odczucia. Jedyne, co mogę zrozumieć, to moment, gdy przez dłuższy czas graliśmy w osłabieniu i Celtic utrzymywał się przy piłce. W takiej sytuacji nie możesz atakować całym zespołem, bo zostawiasz zbyt dużo miejsca. Z naszej strony było mnóstwo walki. Jeśli spojrzycie na nasze dane biegowe, też to zobaczycie.
W trakcie konferencji prasowej pojawiła się również sugestia, że Feyenoordowi brakuje zawodników o silnym charakterze – takich, którzy potrafią pociągnąć zespół, odmienić mecz samą energią i determinacją, gdy gra nie idzie. Steijn natychmiast odrzucił tę tezę:
- Nie rozumiem tego pytania, bo nie wiem, co dokładnie macie na myśli. Jeśli jest jedna rzecz, którą naprawdę widziałem, to to, że wszyscy dla siebie zapieprzają, wracają sprintem, wchodzą w pojedynki. Woli walki absolutnie nie brakuje.
Komentarze (0)