Feyenoord, według wielu, przeciwko Slavii rozegrał najlepszą połowę pod wodzą Arne Slota. Czesi kompletnie nie wiedzieli co się dzieje i szybko stracili dwa gole. Tylko dwa gole.
- Tę drużynę ogląda się z większą przyjemnością niż tę z mistrzowskiego roku - zaczyna obserwator Feyenoord Dennis van Eersel w podcaście RTV Rijnmond. - Podobał mi się poziom, jaki osiągnął Feyenoord, szczególnie w pierwszej połowie. Zaprezentowali wysoki poziom przeciwko naprawdę dobremu przeciwnikowi. Z Elfsborgiem też mogliśmy to zaobserwować, ale wtedy przeciwnik był słabszy od Slavii Praga. Dlatego oceniam to wyżej.
- To, co naprawdę podoba mi się w tym Feyenoordzie, to fakt, że masz przekonanie, że nie oddadzą prowadzenia - dodaje Jan Jaap Pruysen. - W poprzednich latach, gdy wynik dochodził do 2-1, myślałem: zaczyna się. Teraz, przynajmniej u mnie, czegoś takiego nie ma.
Van Eersel zgadza się. - Oczywiście, po golu kontaktowym było na pewno bardziej nerwowo, ale Feyenoord był dobrze zorganizowany. Tak naprawdę rywal nie stworzył sobie więcej bardzo dobrej okazji do strzelenia bramki. Feyenoord osłabł, ale zwycięstwo nie było zagrożone.
Komentarze (0)