Dyrektor generalny i techniczny Feyenoordu, Dennis te Kloese, w podsumowaniu minionego letniego okna transferowego odniósł się do kilku tematów, które w ostatnich miesiącach wywoływały sporo emocji wokół klubu. Poruszył między innymi sprawę głośnych wypowiedzi Quilindschy’ego Hartmana oraz – w zaskakująco ostrych słowach – skrytykował niektórych ekspertów i komentatorów medialnych, którzy kwestionowali metody pracy trenera Robina van Persiego.
Wypowiedzi Hartmana i reakcja klubu
Hartman niedawno udzielił wywiadu, w którym krytycznie ocenił komunikację trenera Feyenoordu w ostatnich miesiącach swojej gry w klubie. Te Kloese stanowczo zaprzeczył tym oskarżeniom.
– To kompletna bzdura – podkreślił. – To, że zawodnik nie słyszy tego, co chciałby usłyszeć, to zupełnie co innego niż brak komunikacji. Robin mówi zawsze bardzo jasno, co myśli. Jeśli uzna, że ktoś trenuje poniżej oczekiwań, albo że w danym momencie jego konkurent jest po prostu w lepszej formie i dlatego zaczynasz mecz na ławce, to mówi o tym wprost. Można być rozczarowanym, ale nie ma to nic wspólnego ze „słabą komunikacją.
Dodał również, że klub nie ma wątpliwości co do lojalności obrońcy. – Cieszymy się, że Hartman ostatecznie złagodził swoje słowa, podkreślając, że nadal jest dumny z bycia Feyenoorderem. My zresztą ani przez moment w to nie wątpiliśmy.
Krytyka ekspertów i mediów
Zdaniem Te Kloese, po publikacji wywiadu media zaczęły doszukiwać się kolejnych piłkarzy, którzy mogliby potwierdzić wersję Hartmana. To, jak niektórzy eksperci bezrefleksyjnie powtarzali te doniesienia, wywołało u niego duże zdziwienie.
– Zdumiewa mnie, że niektórzy analitycy w telewizji bez żadnej weryfikacji potrafią stwierdzić: „Myślę, że Robin nie najlepiej poradził sobie z komunikacją”. Na jakiej podstawie? Czy wiedzą, ile rozmów trener przeprowadził z tym zawodnikiem? Czy znają szczegóły tych spotkań? Czy widzieli dane treningowe i fizyczne, które uzasadniają pewne decyzje? Czy wiedzą, że podobne problemy – na przykład związane z odmową przedłużenia kontraktu – pojawiały się jeszcze za poprzedniego trenera? I wreszcie – czy ktokolwiek z tych „znawców” spróbował potwierdzić te tezy, zanim publicznie je powtórzył? Najwyraźniej dziś nie trzeba już zadawać sobie takiego trudu.
Dlaczego klub nie odpowiedział od razu
Te Kloese wyjaśnił również, dlaczego Feyenoord nie zareagował na publikację wywiadu od razu po jego ukazaniu się.
– Propozycję komentarza otrzymaliśmy dopiero kilka godzin po tym, jak artykuł został już opublikowany i wszyscy zdążyli go przeczytać. W takiej sytuacji nie ma to sensu, bo nasza odpowiedź zostałaby wykorzystana tylko po to, żeby jeszcze bardziej podkręcić temat – powiedział w rozmowie z Feyenoord ONE.
Komentarze (0)