Dyrektorzy Feyenoordu, Dennis te Kloese i Pieter Smorenburg, w obszernym, wspólnym wywiadzie dla Feyenoord ONE wyjaśnili szczegóły dotyczące planowanej fuzji Feyenoordu z operatorem Stadionu Feijenoord. W związku ze zbliżającym się walnym zgromadzeniem akcjonariuszy, zaplanowanym na 4 grudnia, obaj podkreślają, że proponowane rozwiązanie ma kluczowe znaczenie dla przyszłości zarówno klubu, jak i stadionu.
Te Kloese zwraca uwagę, że obecny model, w którym klub i stadion funkcjonują jako dwie oddzielne podmioty, jest już nie do utrzymania. Jak przekonuje, Feyenoord w ostatnich latach udowodnił, że ma ogromny potencjał rozwojowy, ale dalszy wzrost jest możliwy tylko wtedy, gdy stadion będzie w stanie ten rozwój wspierać.
– Od lat toczymy dyskusję o dwóch odrębnych organizacjach: klubie i stadionie. Pokazaliśmy, jak bardzo Feyenoord może się rozwijać, ale do tego potrzebujemy infrastruktury, która rośnie razem z nami. Kibice mają prawo przychodzić na obiekt, który jest nowoczesny i zadbany. Musimy im to w końcu zapewnić. Jedyną drogą jest dziś jednoczenie się strukturalnie. O przeszłości możemy rozmawiać bez końca, ale kluczowy krok dotyczy przyszłości. A fuzja jest ogromnym krokiem naprzód. Głosowanie 4 grudnia będzie absolutnie decydujące – podkreśla.
Dyrektor generalny zauważa, że emocje wśród akcjonariuszy są bardzo duże, ale moment rozstrzygnięcia właśnie nadszedł.
– Emocji było sporo, bo akcje są w wielu rodzinach przekazywane z pokolenia na pokolenie. Musimy to szanować. Wiem, że akcjonariuszom zależy na klubie. Ale dziś stoimy na rozdrożu – trzeba podjąć decyzję, patrząc nie w przeszłość, lecz krytycznie w przyszłość. Czeka nas ogromne zobowiązanie związane z koniecznym remontem, a potrzeba na to bardzo dużych środków finansowych. Na spotkaniu informacyjnym jasno pokazano, że stadion tych środków nie posiada. Jeśli nic nie zrobimy, bardzo szybko znajdziemy się w poważnych kłopotach. To jest odpowiedni moment – sportowo i organizacyjnie jesteśmy w świetnym położeniu, by wziąć odpowiedzialność za przyszłość – mówi Te Kloese.
Te Kloese podkreśla, że brak środków po stronie Stadionu Feijenoord zaczyna stanowić realne zagrożenie.
– Porównuję to czasem do wynajmowanego domu: płacisz czynsz, ale kuchnia się rozpada, toalety nie działają. Jako najemca nie wyremontujesz całego domu, bo to nie jest twój dom. Może to nie idealne porównanie, ale jako klub – najemca – mamy prawo oczekiwać właściwego utrzymania i odpowiedniego standardu. Tymczasem wymagania ligi i europejskich rozgrywek są coraz większe. A my chcemy zapewniać najlepsze warunki i kibicom, i drużynie. Teraz pojawiło się rozwiązanie, które może to umożliwić. Musimy wspólnie zrobić wszystko, by je zrealizować – dodaje.
Smorenburg zaznacza, że brak środków na remonty ma także bezpośredni wpływ na spełnianie wymogów licencyjnych stadionu.
– Zarząd i rada nadzorcza stadionu jasno powiedzieli: nie ma pieniędzy na konieczne prace. A to oznacza – co już słyszymy w rozmowach z UEFA – że stadion nie spełnia części wymogów. Część z nich można jeszcze doraźnie naprawić, ale jeśli nadal będzie się inwestować zbyt mało, prędzej czy później pojawią się problemy licencyjne. Licencja dotyczy nie tylko funkcjonowania stadionu jako budynku, ale również samego klubu. Wszyscy mają w tym interes: kibice, zawodnicy, sztab i akcjonariusze stadionu. Jeśli chcemy rozwijać Feyenoord, stadion musi być na to przygotowany – wyjaśnia.
Te Kloese podkreśla, że Feyenoord przygotowywał propozycję dla akcjonariuszy stadionu przez ponad rok.
– To oferta, którą przemyśleliśmy bardzo dokładnie, korzystając również z opinii zewnętrznych ekspertów. Trzeba pamiętać, że jesteśmy klubem piłkarskim, który chce w kolejnych latach się rozwijać. Uważam, że przedstawiamy naprawdę dobrą propozycję – taką, którą powinniśmy wspólnie poprzeć. Mamy przed sobą ogromne możliwości i za sobą wspaniały okres, ale to nie koniec. Do dalszego rozwoju potrzebne jest solidne zaplecze – stadion, który jest właściwie utrzymany i modernizowany. O taką przyszłość prosimy akcjonariuszy – podsumowuje.
Komentarze (0)