We wtorkowe popołudnie Dennis te Kloese, dyrektor generalny Feyenoordu, szeroko wystąpił w mediach. W rozmowie z RTV Rijnmond poruszył zarówno kwestie sportowe – kwestie kontraktowe Quintena Timbera i Justina Bijlowa – jak i tematy związane z rozwojem klubu poza boiskiem, takie jak inwestycje w stadion oraz przyszłość udziałów Vrienden van Feyenoord. Jasne jest jedno: jego podwójna rola, łącząca odpowiedzialność za politykę techniczną i strategiczne kierunki rozwoju organizacji, pozostanie w mocy także w nadchodzącym sezonie.
O zawodnikach i polityce transferowej
Te Kloese przyznał, że bezpośrednie zastąpienie jednego piłkarza drugim nigdy nie jest łatwe. - Gdy Luis Sinisterra odszedł, Igor Paixão także nie stał się natychmiast jego następcą. To proces, który wymaga czasu, zwłaszcza gdy zawodnik przychodzi z innego kraju – wyjaśniał, odnosząc się do aktualnej sytuacji Gonçalo Borgesa. - Kluczem jest komunikacja. Nie sprowadzamy zawodników, w których trener nie wierzy – i odwrotnie. Prognozowanie, gdzie będziemy za pół roku, to zbyt duża przygoda. Trzeba patrzeć krok po kroku.
Inwestycje i wyzwania poza boiskiem
Równie ważne jak wyniki sportowe pozostają kwestie organizacyjne. Feyenoord planuje wykupić udziały Vrienden van Feyenoord, a jednocześnie zainwestować w modernizację stadionu. - To ogromne projekty, dlatego nie mogę wchodzić w zbyt wiele szczegółów. Chcemy, aby wszystkie działania były korzystne dla całej rodziny Feyenoordu – mówi Te Kloese.
Podkreśla jednak, że do pełnej integracji ze Stadionem Feijenoord droga jest daleka: - Akcjonariusze stadionu mają własne oczekiwania i prawo podejmować decyzje zgodnie ze swoimi przekonaniami. Z naszej perspektywy priorytetem jest interes klubu. Wiemy, że połączenie jest kluczowe, a dodatkowo istnieją ogromne zaległości w zakresie utrzymania stadionu. Tam trzeba zrobić pierwsze kroki, a to wymaga wspólnego wysiłku.
O ile rozmowy ze Stadion Feijenoord wydają się skomplikowane, o tyle Te Kloese jest wyraźnie bardziej optymistyczny w kwestii wykupu udziałów Vrienden van Feyenoord. - Oni pomogli nam w ważnym momencie. Stopniowo dojrzewamy do tego, aby ponownie stanąć na własnych nogach – zgodnie z wcześniejszymi ustaleniami. To bardzo pozytywny sygnał.
Podwójna odpowiedzialność i refleksja nad strukturą klubu
Mimo wsparcia ze strony dyrektora Marka Ruijla, Te Kloese wciąż pozostaje główną osobą odpowiedzialną także za politykę sportową. - Jako dyrektor generalny czuję odpowiedzialność za jeden z największych obszarów, czyli za politykę techniczną. I to uważam za właściwe, bo w końcu jesteśmy klubem piłkarskim. Stworzyliśmy odpowiednią strukturę i w ostatnich latach przeżyliśmy bardzo pozytywny okres – podkreślił.
Zaznacza jednak, że nieustannie trzeba poddawać ocenie role i procesy w klubie: - Krytycznie patrzę na siebie i na to, czy robimy właściwe rzeczy w odpowiedni sposób. Szukam tego, co można zrobić lepiej. Nigdy nie jestem w pełni zadowolony – osiągnęliśmy wiele pozytywów, ale przed nami nadal mnóstwo pracy.
Ambicje na przyszłość
Te Kloese zwrócił uwagę, że sytuacja finansowa klubu uległa znacznej poprawie, ale to dopiero początek. - Jesteśmy dumni z kroków, jakie wykonaliśmy w sferze finansowej, lecz teraz musimy skupić się na dalszym rozwoju: poprawie infrastruktury, zatrzymaniu ludzi o wysokich kompetencjach i umacnianiu naszej pozycji międzynarodowej – mówi z wyraźną ambicją.
Kontrakty zawodników – Timber i Bijlow
Zakończone okno transferowe kieruje uwagę na umowy piłkarzy. Najwięcej dyskusji budzi sytuacja Quintena Timbera, któremu niedawno odebrano opaskę kapitańską, a jednocześnie pozostaje najbardziej wartościowym zawodnikiem Eredivisie.
- Tu nie ma niejasności. Pokazaliśmy bardzo dobrą wolę, aby przedłużyć kontrakt, choć do tej pory się to nie udało. Zobaczymy, jak rozwinie się najbliższy rok – mówi Te Kloese. Podkreślił też profesjonalne podejście piłkarza: - Latem zachował się wzorowo i nie ma co do tego wątpliwości. Rozmowy na pewno wznowimy – i jestem co do tego nastawiony pozytywnie.
Inaczej wygląda sprawa Justina Bijlowa. - Normalnie przedłużylibyśmy już wcześniej, ale z Justinem ustaliliśmy, że najpierw skoncentruje się na powrocie do pełnej sprawności fizycznej. Potem usiądziemy do rozmów. Nie ma problemu z komunikacją – w końcu to wychowanek Feyenoordu.
Komentarze (0)