Feyenoord Rotterdam tylko zremisował 2-2 z okupującym dolne rejony tabeli NAC Breda. Rotterdamczycy już po pół godzinie grali z ubytkiem jednego zawodnika po czerwonej kartce dla Daryla Janmaata. Prawy obrońca w ciągu kilku minut został ukarany dwiema żółtymi kartkami i w konsekwencji musiał opuścić boisko. Co do pierwszego ostrzeżenia było można mieć zastrzeżenia, o tyle drugie było jak najbardziej uzasadnione.
Już na początku mogło się wydawać, że niedzielne popołudnie w Brabancji będzie łatwym testem. Po pięciu minutach Jelle Ten Rouwelaar z trudem broni strzał Wesleya Verhoeka, ale piłka trafiła do Graziano Pellè a Włoch z najbliższej odległości pakuję futbolówkę do siatki. Drużyna gospodarzy nie mogła pogodzić się ze stratą bramki, sygnalizując, że Włoch pomógł sobie ręką. Reakcje piłkarzy na nic się jednak zdały i arbiter wskazał rozpoczęcie od środka.
Stracona bramka mobilizująco podziałała na NAC zaś Feyenoord jakby spoczął na laurach i zdecydowanie oddał pole rywalom. Determinacja Żółtej Armii poskutkowała wyrównaniem już po około dwudziestu minutach. Z rzutu rożnego dośrodkowuje Danny Verbeek a w zamieszaniu w polu karnym najlepiej odnalazł się Kees Luijckx i mieliśmy 1-1. Przy stałym fragmencie źle zachował się cały zespół, ale przede wszystkim Kostas Lamprou.
Niemniej jednak wraz z wybiciem trzydziestej minuty, rozpoczęły się prawdziwe problemy Feyenoordu. W niecałe dwie minuty dwa żółtka obejrzał Janmaat i bardzo wcześnie musiał udać się pod prysznic. Prawy obrońca drugiego, głupiego przewinienia dopuścił się na Elsonie Hooiu, którego w pojedynku jeden na jeden powalił na ziemię. NAC, grając w przewadze, nie było mimo wszystko stworzyć zagrożenia. Przy stanie 1-1 zespoły zeszły do szatni.
Druga tercja od początku należała do Perły Południa. W szatni został Kenny van der Weg a na boisku zameldował się Mats Seuntjens, który w krótkim odstępie czasowym oddał dwa naprawdę groźne strzały na bramkę Lamprou. Później swoją szansę miał Danny Verbeek i Nemanja Gudelj, którego próbę już na linii bramkowej zatrzymał Jordy Clasie.
Niespodziewanie znikąd pojawia się Pellè i upada w polu karnym NAC. Włoch został sprowadzony do parteru przez Erica Botteghina, który również został nagrodzony drugim kartonikiem koloru żółtego i musiał opuścić plac gry. Siły się wyrównały. Do jedenastki podchodzi Lex Immers i pewnym strzałem zdobywa swoją dziewiątą bramkę w tym sezonie. Feyenoorder jednak nie nacieszyli się długo tym prowadzeniem.
Dwie minuty później zespół Nebojsy Gudelja znów cieszy się z gola, tym razem wyrównującego. Tradycyjnie stracona bramka po stałym fragmencie, po raz drugi po wrzutce z rzutu rożnego. Do remisu doprowadza...Nemanja Gudelj, syn szkoleniowca drużyny z Bredy. Prowadzeni przez Anthonyego Lurlinga Żółto-czarni dążyli do wygranej. Pomimo wysiłku, do końca utrzymał się remis 2-2.
NAC Breda – Feyenoord 2-2
Bramki:
6’ 0-1 Pellè
23’ 1-1 Luijckx
74’ 1-2 Immers (rzut karny)
76’ 2-2 Gudelj
Arbiter: Gözübüyük
Żółta kartka: Van der Weg (NAC Breda)
Czerwone kartki: Botteghin (2x żółta, NAC Breda), Janmaat (2x żółta, Feyenoord)
NAC Breda: Ten Rouwelaar; Van der Weg (46’ Seuntjens), Botteghin, Luijckx, Looms; Buijs, Gilissen (68’ Schalk) , Gudelj; Hooi (81’ Leugers), Lurling, Verbeek.
Feyenoord: Lamprou; Janmaat, De Vrij, Martins Indi, Nelom; Clasie (79’ Cissé), Immers, Vilhena; Verhoek (33’ Elabdellaoui) , Pellè, Schaken.
Komentarze (0)