Mitchell Te Vrede nadal jest małomówny, jeżeli chodzi o jego przyszłość w Rotterdamie. W zeszłym sezonie, gdy do klubu przyszedł Colin Kazim-Richards, napastnik regularnie oglądał mecze z ławki rezerwowych. W nadchodzących rozgrywkach też musiałby zadowolić się drugoplanową rolą.
W środę Te Vrede zagrał z austriackim Kamaten i strzelił trzy bramki. Feyenoord wygrał 1-8. - Dla napastnika to zawsze miłe uczucie, kiedy zdobywa gole, choć przeciwnik nie był bardzo silny - powiedział zawodnik dla RTV Rijnmond.
O swoim ewentualnym odejściu nic nie mówił. - Mam swoją opinię na temat sytuacji, ale zachowam to dla siebie. W każdym razie, zgrupowanie przebiega dobrze, chcę być w jak najlepszej dyspozycji, a potem zobaczymy. Obecnie gram dla Feyenoordu. Chcę być zdrów jak ryba - dodał Te Vrede.
Komentarze (0)