Franco Antonucci był jedną z nowych twarzy na pierwszym treningu Feyenoordu. Po sezonie na wypożyczeniu w FC Volendam, ofensywny pomocnik nie może się doczekać, aby na poważnie rozpocząć przygodę z De Kuip.
- Jestem bardzo dumny i szczęśliwy, że tu jestem. Dam z siebie wszystko i pomogę klubowi. Jestem gotowy - zapowiada. Piłkarz jednak wie, że ma konkurencje i o swoje musi powalczyć. - To jest piłka nożna. Po prostu trzeba swoje wywalczyć, to jest też dobre.
Justin Bijlow z kolei był pierwszym, który zjawił się na 1908. Od początku był wojowniczy. - Myślę, że wszyscy oczekujemy wiele od nowego sezonu. Na przestrzeni ostatnich dwóch lat mówiłem kilka razy, że chce dużo grać. Teraz zamierzam patrzeć na wszystko z tygodnia na tydzień i tyle już nie mówić.
Guus Til tymczasem znowu rozpoczął współpracę z Arne Slotem. Obaj panowie spotkali się już w AZ. - Dobrze mnie zna. Wie, jak najlepiej mnie wykorzystać. Ja sam, żeby być dobrym, muszę mieć dobre warunki. I takie zdecydowanie będę miał. To osoba trenera odegrała bardzo dużą rolę w tym, że teraz tutaj jestem. Ostatnie dwa lata nie były dla mnie najlepsze, złożyło się na to kilka czynników. Po prostu mi nie wyszło. Ale teraz chcę to zmienić.
Komentarze (0)