Quinten Timber był gościem najnowszego odcinka klubowego podcastu De Klank van Feyenoord. Pomocnik Feyenoordu opowiedział w nim o wielu kwestiach, w tym o poważnej kontuzji kolana, której doznał podczas meczu Ligi Mistrzów przeciwko AC Milan.
Kapitan podkreślił, że rehabilitacja przebiega zgodnie z planem. – Ze mną i z moim kolanem wszystko układa się całkiem dobrze – powiedział na antenie Feyenoord ONE. – Mentalnie czuję się dobrze, a kolano również reaguje pozytywnie na leczenie. Oczywiście przede mną jeszcze długa droga, ale jestem na dobrej ścieżce.
Do urazu doszło podczas meczu na De Kuip. – Widziałem powtórkę tego momentu. Reakcja wszystkich była podobna: "aj, to nie wyglądało dobrze" – wspomina Timber. – Co ciekawe, na boisku nie czułem od razu niczego bardzo niepokojącego. To był raczej szok. Dopiero po pięciu minutach zorientowałem się, że nie mogę dalej grać i musiałem opuścić murawę.
– Potem jeszcze przez około dwadzieścia minut siedziałem na ławce, ale gdy zszedłem do szatni, już wiedziałem, że sytuacja jest poważna – kontynuuje. – Kilka dni później obejrzałem nagranie ponownie i wyglądało to naprawdę groźnie. Od tamtej pory już do niego nie wracam. Teraz skupiam się na tym, by wrócić do pełni sił. Gdy wrócę na boisko, muszę być gotowy, by grać bez żadnych ograniczeń – zarówno fizycznych, jak i psychicznych.
Powrót latem i brak decyzji o przyszłości
Kiedy więc kibice mogą spodziewać się powrotu pomocnika na murawę? Klub poinformował, że Timber w tym sezonie już nie zagra. Sam zawodnik liczy na powrót latem, choć nie chce składać konkretnych deklaracji. – Mam nadzieję, że wrócę w okresie letnim, ale nie mogę tego jeszcze powiedzieć z całą pewnością. Jestem typem zawodnika, który woli koncentrować się na krótkoterminowych celach i poprawiać się z tygodnia na tydzień – wyjaśnia.
Temat przyszłości zawodnika również pojawił się w rozmowie, jednak sam Timber nie chce się na nim teraz skupiać. – Powiedziałem mojemu agentowi: ty się tym zajmij. Oczywiście docierają do mnie różne informacje, również przez internet – i wiele z nich jest dla mnie nowością. Ale moim głównym celem jest teraz rehabilitacja i powrót do formy. Co przyniesie przyszłość? Wszystko jest jeszcze możliwe. Na szczęście nie muszę teraz podejmować żadnej decyzji. To także kosztowałoby mnie energię, którą wolę poświęcić na dojście do zdrowia.
Komentarze (0)