Pucharowa porażka ze sc Heerenveen jeszcze bardziej pogłębiła kryzys Feyenoordu. Środowy wieczór na De Kuip przyniósł kolejny cios drużynie Robina van Persiego, która w perspektywie zbliżającej się przerwy zimowej liczyła na poprawę sytuacji i sportowe odbicie. W AD Voetbalpodcast dziennikarz Sjoerd Mossou pochylił się nad aktualnym położeniem klubu oraz nad pozycją szkoleniowca.
Zdaniem Mossou liczby są bezlitosne, zwłaszcza w zestawieniu z poprzednimi sezonami. – Gdy zestawisz obecne statystyki z tymi z ubiegłego sezonu, dochodzisz do bardzo bolesnych wniosków. W zasadzie wszystko funkcjonuje gorzej niż w sezonie Priske. To niezwykle, bolesne stwierdzenie, że Feyenoord tak naprawdę wrócił do punktu wyjścia.
Dziennikarz zauważa przy tym, że trener nie potrafi na razie odwrócić niekorzystnego trendu. – Cokolwiek Van Persie próbuje, nie udaje mu się tego przełamać. W grze Feyenoordu brakuje wyraźnej linii i spójności, a dodatkowo niewiele rzeczy układa się po jego myśli.
Mecz pucharowy z Heerenveen, według Mossou, idealnie wpisuje się w obecny schemat wydarzeń. – To było brzydkie spotkanie, taki typowy mecz „biegania w chaosie”. Heerenveen trzykrotnie znalazło się pod bramką i zdobyło trzy gole. To dokładnie oddaje fazę, w jakiej Feyenoord obecnie się znajduje.
Jednocześnie podkreśla, że zaangażowanie piłkarzy nie było problemem. – Nie można im zarzucić braku walki czy chęci, ale takie spotkanie idealnie pasuje do serii zdarzeń rodem z prawa Murphy’ego, w której wszystko układa się źle.
Pomimo narastającego napięcia Mossou apeluje o zachowanie spokoju w gabinetach klubowych, przynajmniej do zimowej przerwy. – Kibice często mają skłonność do krzyczenia o katastrofie, i ja to rozumiem. Emocje są częścią futbolu, ale jako klub spróbowałbym wykorzystać przerwę zimową na spokojną analizę: gdzie jesteśmy, czego nam brakuje i jakie decyzje powinniśmy podjąć.
Zmiana trenera nie jawi mu się jako szybkie i oczywiste rozwiązanie. – Nie potrafię sobie wyobrazić, że w trakcie zimowej przerwy znajdziesz gotowego szkoleniowca, o którym możesz powiedzieć: z nim wykonamy ogromny skok jakościowy. Van Persie został zatrudniony ponad rok temu w pełni świadomie.
Od strony sportowej Mossou dostrzega wyraźne problemy kadrowe, szczególnie na skrzydłach. – To bardzo widoczne, zwłaszcza po lewej stronie. Tam masz właściwie samych zawodników rezerwowych. Leo Sauer ma potencjał, ale w jego wieku chciałbyś, żeby grał może w trzydziestu procentach spotkań, a przed nim był ktoś, kto gwarantuje jakość w każdym meczu. Slory to w gruncie rzeczy podobna historia, tylko jeszcze o kilka procent słabsza. Gdy mówię o dodatkowych skrzydłowych, nie chodzi mi jednak o to, że wymienisz jednego piłkarza i nagle wszystkie problemy Feyenoordu znikną. Obecnie brakuje stabilności, co jest też efektem kontuzji i ciągłych rotacji. To suma wielu błędów. Van Persie również źle zarządził wieloma rzeczami, ale klub będzie musiał znaleźć z tego wyjście.
Po końcowym gwizdku doszło do zamieszania za jedną z bramek, gdzie Van Persie podjął rozmowę z rozzłoszczonymi kibicami. Mossou ocenił tę sytuację krytycznie. – To, co widzisz, jest bardzo charakterystyczne dla obecnych czasów: ludzie nie akceptują już rozczarowania, nie akceptują porażek.
Następnie zarysował obraz wydarzeń po meczu. – Większość osób zachowywała się w porządku, ale Van Persie był naprawdę ostro lżony przez kibiców stojących najbliżej. Sam przeskakuje przez bandę reklamową – moim zdaniem wygląda to żenująco. Nie tyle ze strony Van Persiego, co przez samą scenerię. Powiedziałbym wprost: lepiej trzymać się od takich sytuacji z daleka.
Komentarze (0)