Tonny Vilhena, zdobywca jedynek bramki z Manchesterem United, skomentował czwartkowy występ. Pomocnik po trafieniu zareagował bardzo, bardzo emocjonalnie.
- Szukałem mojego ojca. Nie wiem, co robił, zapewne tańczył i skakał. Krzyczałam wszystko po tej bramce. Było dużo rozładowania emocji, radości. Jakiś czas nie trafiłem już do siatki. A jeśli zdobywasz gola przeciwko tak wielkiemu klubowi...świetna sprawa.
- Walczyliśmy jak lwy. Jako zespół broniliśmy się bardzo dobrze, nawet gdy Zlatan Ibrahimović był szukany przez kolegów. Zrobiliśmy to, co wcześniej było uzgodnione. Zagraliśmy blisko siebie i walczyliśmy do końca.
Komentarze (0)