Gernot Trauner rozgrywa pierwszy sezon w Rotterdamie. Ale Austriak swego czasu otrzymał też możliwość pracy w Niemczech i Stanach Zjednoczonych, ale z niej nie skorzystał.
- Odrzucałem takie oferty, ponieważ nie chciałem opuszczać Linzu. Może to zabrzmieć dziwnie, że takie oferty są odrzucane, ale jako ojciec jestem również odpowiedzialny. Nie można zaniedbywać otoczenia. Ważne jest, aby moja żona i dzieci również miały się dobrze - mówi w rozmowie z Transfermarkt.
- Później, nadeszła moja ostatnia szansa na wyjazd za granicę, więc wiedziałem, że muszę to zrobić teraz. Muszę być szczery: zanim obejrzałem kompleks treningowy i stadion, nie wiedziałem, jak potężny jest ten klub w Holandii.
Przekonał się o tym w ciągu ostatnich kilku miesięcy. Zauważył, że klub chciał też załatwić wiele spraw dla jego żony i dzieci. - Od początku miałem wrażenie, że sprowadzają nie tylko sportowca Gernota Traunera, ale także jego rodzinę. Dla mnie Feyenoord to klub klasy robotniczej, z którym mogę się w stu procentach identyfikować - podsumowuje pracowity obrońca.
Komentarze (0)