2018 rok był bardzo zły dla byłego bramkarza Feyenoordu Eddy'ego Treijtela (75). W Hiszpanii nagle pękły mu naczynia krwionośne w przełyku. Został natychmiast zabrany, cztery dni spędził w śpiączce i musiał przejść przeszczep wątroby. Uważa, że to cud, że wciąż jest w stanie doświadczać "nowego" Feyenoordu. Jakby tego było mało, rok po operacji Treijtel nagle stracił żonę. Mimo to jest on dziś bardzo energiczną osobą.
- Gram w golfa, uprawiam sport, a kiedy bary i restauracje są otwarte, lubię siedzieć na tarasie tutaj w Hillegersberg - powiedział Treijtel w wywiadzie dla De Telegraaf. Kiedy Treijtel przygląda się obecnemu Feyenoordowi pod wodzą Arne Slota i analizuje nowy styl gry, dostrzega pewne rzeczy, których doświadczał za swoich czasów. Dlatego jest bardzo pozytywnie nastawiony do dzisiejszego Feyenoordu.
- Myślę, że to wspaniałe, że Slot jest tak dobrym, zrelaksowanym trenerem, który przekazuje swoją wizję w świetny sposób. Spokój, którym emanuje, nieświadomie przenosi na swój zespół - podsumowuje Treijtel, który w latach 1968–1979 rozegrał ponad 320 spotkań w Feyenoordzie.
Komentarze (0)