W krytycznym raporcie Trybunał Obrachunkowy w Rotterdamie (jest niezależnym organem, który sprawdza, czy wydatki holenderskiego rządu państwowego są zgodne z prawem) kwestionuje dziesiątki milionów, które miasto chce przeznaczyć na budowę nowego stadionu piłkarskiego dla Feyenoordu. Według nadzoru finansowego gmina nie przejrzała wystarczająco dużo, czy ten wielomilionowy wkład leży w interesie publicznym. Należy również zauważyć, że wbrew wszelkim umowom kolegium udostępniło już ponad 40 milionów.
W odpowiedzi kolegium stwierdziło, że nie zgadza się z niektórymi wnioskami Trybunału. - Interes publiczny jest dla nas absolutnie jasny - mówi rzecznik. Kolegium zaprzecza również, że koszty związane ze stadionem zostały przekroczone przez gminę.
W maju 2017 roku Rada Miasta Rotterdamu zgodziła się na wielomilionową inwestycję w Feyenoord City, projekt odnowy miejskiej w Rotterdamie-Południe wokół nowego stadionu. Warunkiem był to, że Rotterdam wyłoży na stadion maksymalnie 40 milionów euro i zarezerwuje do 60 milionów euro na zakup ziemi pod stadionem i wydanie jej na dzierżawę.
Wczoraj większość w Radzie Miasta Rotterdam podkreśliła potrzebę utrzymania maksymalnego finansowania w wysokości 40 milionów euro i ani grosza więcej. Ale według zainteresowanych, maksymalne koszty zostały już przekroczone, bez poinformowania rady miasta. Wynika to jasno z ostatnich dokumentów, które Trybunał Obrachunkowy widział, ale dokładniej kwoty nie chciał ujawniać. Mówi się, że wynosi ona co najmniej 1,5 miliona euro. - To jest dość poważne - mówi dyrektor Paul Hofstra. - Jeśli ustanawiasz warunki, a następnie je łamiesz, bez odpowiedniego informowania rady, to jest problem - dodaje. Druga strona zaś szybko odpowiada. - Trybunał Obrachunkowy wszystko łączy i zniekształca fakty. To naprawdę bzdura powiedzieć, że 40 milionów jest coraz bardziej przekraczane.
Politycy z Rotterdamu od pewnego czasu obawiają się, że gmina będzie musiała wydać więcej. Ryzyko jest realne, ponieważ inne zaangażowane strony (Feyenoord, Stadion Feijenoord i Fundacja Rozwoju Obszaru nad Mozą) oczekują trudności finansowych z powodu kryzysu spowodowanego koronawirusem. - Gmina jest wzywana do zbadania umów zawartych w interesie ciągłości projektu - stwierdza raport. Trybunał zauważa, że im dalej rozwija się stadion, tym większa jest presja na projekt i tym bardziej zaciera się granica między gminą a podmiotami prywatnymi. Może to prowadzić do mniej krytycznego spojrzenia na plany.
Oprócz przekraczania planowanych kosztów, Trybunał uważa, że w obecnych planach budowlanych brakuje innej zasadniczej kwestii: interesu publicznego. Według nich, gmina nigdy nie wyjaśniła właściwie, dlaczego rynek nie może sam finansować stadionu i dlaczego rząd powinien być w to zaangażowany. Nie przedstawiono również rozwiązań alternatywnych. W tym czasie rada musiała głosować nad całym terenem, w tym stadionem piłkarskim.- Czy ten stadion za prawie pół miliarda (444 mln euro) jest aż tak potrzebny do dalszego rozwoju Rotterdam-Południe? - pyta Hofstra. - A może mógłbyś zbudować więcej domów z tymi miejskimi milionami, bez tego stadionu, za taką samą kwotę pieniędzy? Dyskusja ta nie odbyła się w Radzie Miasta Rotterdamu. W takich projektach musi istnieć interes publiczny. Tak się nie stało - dodaje.
Druga strona znowu odpowiada na zarzuty: Nowy stadion jest ważnym elementem rozwoju dużego obszaru miasta. Ten rozwój jest ważny dla wszystkich Rotterdamczyków: jest połączony w sensie fizycznym i społecznym, gdzie infrastruktura dzieli teraz miasto. Uczestnicząc finansowo, zapewniamy, że ten obszar rozwoju rzeczywiście będzie miał miejsce. Sprawia, że interes publiczny jest bardzo jasny, jeśli chodzi o nas.
Ponieważ plany stadionu zostały opóźnione na początku roku, wciąż musi być wykazane, czy plany są wykonalne finansowo. Gmina będzie musiała zdecydować jeszcze w tym roku, czy chce kontynuować projekt zatytułowany Feyenoord City. Klub piłkarski Feyenoord, częściowo z powodu kryzysu, już zapowiedział, że ponownie przyjrzy się planom stadionu. Dyrektor Mark Koevermans powiedział w zeszłym tygodniu, że w ciągu czterech do sześciu tygodni będzie wiadomo, czy Feyenoord definitywnie będzie chciał przenieść się na nowy obiekt.
Komentarze (0)