SC Cambuur

Towarzyski
Kooi Stadion

Sob

05.07

15:00

---

---
---

---

---

---

Tulipany ścięte równo z ziemią: Holandia 1-2 Niemcy

13.06.2012 22:38; DamianM, 3 komentarzy, Foto @ b/d / Źródło: Feyenoord24.net

Po dwóch golach krytykowanego Mario Gomeza i jednym trafieniu Robina van Persiego Niemcy pokonali Holendrów 2:1. Trafienie króla strzelców ligi angielskiej to było za mało na świetnie dysponowanych Niemców, którzy są o krok od awansu do kolejnej fazy.

 

W najciekawszym spotkaniu drugiej serii meczów grupowych zmierzyły się Holandia i Niemcy. W Charkowie kibice mieli okazję oglądać wicemistrzów świata i zdobywców brązowego medalu na tym samym turnieju. Wiele sław piłkarskiego światka starło się na ukraińskiej arenie, czego efektem mógł być tylko fantastyczny pojedynek. Od pierwszych minut obie ekipy narzuciły szaleńcze tempo. Pressing jednych i drugich sprawiał, że od razu mieliśmy wiele sytuacji podbramkowych. Najpierw w znakomitej sytuacji zbyt lekko uderzył Robin van Persie. Niemców tylko to rozjuszyło, bowiem od razu wyprowadzili kontrę, Mesut Ozil zdecydował się na strzał, ale Martena Stekelenburga uratował słupek.

 

To był jednak mecz w stylu cios za cios, gdyż tuż po strzale  Wesleja Sneijdera znakomitym prostopadłym podaniem wypuścił w bój van Persiego, króla strzelców ligi angielskiej. Robin znalazł się sam na sam z Neuerem, zostawił za sobą zbyt wolnego Hummelsa, ale jego strzał pozostawił wiele do życzenia. Golkiper Bayernu Monachium nie musiał nawet interweniować, bowiem Holender uderzył obok słupka.

 

To było naprawdę gorące dziesięć minut, dlatego też kolejne akcje były nieco spokojniejsze. Kontrolę nad spotkaniem przejęli Holendrzy, którym zdecydowanie bardziej zależało na zwycięstwie, wszak oni w pierwszym polegli z Duńczykami. W 18. minucie idealnie obsłużony podaniem przez Robbena został Afellay. Piłkarz Barcelony miał naprawdę ogromną ilość miejsca i czasu, by wykonać dokładnie podanie po ziemi do wybiegającego Van Persiego. Jednak zabrakło dokładności, precyzji, a może też nieco ogrania. W końcu Ibrahim nie rozegrał w tym sezonie zbyt wielu spotkań w podstawowym składzie Barcelony. To też mogło zadecydować o niedokładności tego zagrania.

 

Po tej akcji Niemcy jakby zaczęli się rozkręcać. Kontuzji doznał Robben i musiał zejść na chwilę z boiska. Stąd też piłkarze Joahima Loewa mogli narzucić swój styl gry. W 24. minucie po fantastycznej akcji duetu Muller-Schweinsteiger i asyście tego ostatniego Mario Gomez zdobył bramkę. Niemiec obrócił się i nie dał szans w pojedynku sam na sam próbującemu interweniować Stekelenburgowi. Wykonał to z iście niemiecką perfekcją. Precyzją, której pozazdrościć mu mogą Holendrzy, pudłujący w podobnych sytuacjach. W taki też sposób krytykowany po pierwszym spotkaniu Gomez, ponownie zdobył ważnego gola i zamknął, przynajmniej na ten moment usta krytykom. Ciekawe czy Mehmet Scholl, który był jednym z najgłośniej krytykujących Gomeza, po tym spotkaniu odwoła swoje słowa? W końcu napastnika rozlicza się z goli, a tych Mario nie można odmówić. Najpierw zdobył rozstrzygającego gola w starciu z Portugalią, a teraz przymierzył celnie Holendrom.

 

Cios, który zadał im Gomez uciął skrzydła wicemistrzom świata. Tempo meczu wówczas przysiadło. Holendrzy grali jakby bez pomysłu na sforsowanie szczelnej niemieckiej obrony. Tymczasem ich rywale nie zamierzali przyśpieszać. Oni zrobili swoje, zdobyli gola, teraz spokojnie czekali na odpowiedź przeciwników. Sami z rzadka zapędzali się w pole karne Holendrów. Jak chociażby w 37. minucie, gdy Badstuber po idealnej wręcz centrze z rzutu wolnego Ozila trafił głową prosto w bramkarza Holandii. To ponownie napędziło akcje Niemców, potwierdziło, że Holandia jest zdecydowanie bez formy. Niecałą minutę później, bowiem po akcji w trójkącie Mesuta, Schweinsteigera i Gomeza ten ostatni zdobył swoją drugą bramkę. Perfekcyjnie przymierzył w samo okienko bramki Stekelenburga. Golkiper był bez szans. A Gomez potwierdził, że znajduje się wysokiej formie i, że słabszy mecz z Portugalią był tylko wypadkiem przy pracy.

 

Dziś Gomez nie tylko zdobył bramkę jak z Portugalczykami. Nie tylko znalazł się w polu karnym rywali. On pracował na całej długości boiska. Biegał, walczył, starał się udowodnić wszystkim niedowiarkom, że jest wart tych pieniędzy jakie zapłacić za niego Bayern Monachium. Że jest godzien miejsca w pierwszej jedenastce kadry niemieckiej. To, bowiem po jego znakomitej grze i dwóch bramkach Niemcy prowadzili 2:0 do przerwy i spokojnie schodzili na przerwę.

 

Bert van Marwijk nie zamierzał długo czekać ze zmianami jak niektórzy trenerzy. Jego ruch był zdecydowany, od drugiej odsłony meczu na murawie pojawili się Huntelaar i van der Vaart. Zmienili oni Afellaya i van Bommela. Trener wicemistrzów świata nie miał już czego bronić. Musiał postawić wszystko na jedną kartę, wprowadzając najlepsze co miał na ławce. Był to ewidentny sygnał dla zespołu : Walczymy! Zresztą nie trzeba było tego powtarzać piłkarzom dwa razy w końcu porażka w tym meczu wyrzucała ich z turnieju.

 

Jednak chęci, chęciami, a forma to inna sprawa. Widać, że dyspozycja Holendrów nie jest najwyższa na tym turnieju. Jeśli Mats Hummels może przeprowadzić 80-metrowy rajd i oddać strzał, a nawet pokusić o jego dobicie nie świadczy to dobrze o grze drużyny van Marwijka. Obrońca Borussi był w drugiej połowie klasą dla samego siebie. Perfekcyjnie grał pod swoją bramką, ale także próbował swoich sił w polu karnym rywala. Holendrzy stwarzali sobie co prawda sytuację, ale zarówno Robben, jak i Huntelaar byli nieskuteczni. Dopiero w 73. minucie nastąpiło przełamanie. Dokonał tego van Persie. Piłkarza Arsenalu przeprowadził znakomitą akcję indywidualną, uciekł obrońcom i uderzył z około 20 metrów prawą nogą. Niby był to strzał gorszą stopą, bo prawą, ale wyszło idealnie. Nueur był bez szans, a w sercach pomarańczowych kibiców zagościła nadzieja. Gra ich pupili od razu nabrała większego tempa, a Robben jakby złapał drugi oddech. Znakomicie zagrał na wolne pole do Sneijdera i tylko ofiarna interwencją Boatenga uchroniła Niemców przed wyrównaniem. Niestety trener nie wierzył już w skrzydłowego Bayernu. Uznał, że Robben nie przyda się już jego ekipie i dał szansę Kuytowi. Kolejny napastnik, który zawitał na murawie miał jeszcze bardziej podkręcić tempo w ataku. Miał dać Holendrom upragniony remis i sprawić, że wicemistrzowie świata wciąż będą się liczyć w walce o ćwierćfinał.

 

Jak tu  jednak marzyć o wyrównaniu kiedy Niemcy zdecydowali się na bronienie wyniku. Kradli co rusz sekundy. Muller niczym Smolarek biegł do narożnika by wymuszać faule, lub też rzuty rożne. Pokazywało to jak świetnie zorganizowanym zespołem są Niemcy. A po błędzie Stekelenburga w 90. minucie Klose mógł tylko jeszcze udokumentować to zwycięstwo. Miroslaw nabity przez bramkarza Romy był naprawdę blisko by skierować piłkę do siatki. To jednak w niczym nie umniejsza umiejętności Niemców, którzy skutecznie niwelowali każdą próbę ataku rywali. Upał wyraźnie dał się we znaki obu drużynom, ale to Niemcy wyglądali lepiej w końcówce. Dzięki czemu spokojnie dowieźli do końca zwycięstwo 2:1. W ostatnich minutach grali nawet w dziada z Holendrami. Widząc to sędzia zakończył spotkanie, bowiem nie chciał się już znęcać nad potwornie zmęczonymi wicemistrzami świata. Piłkarze Berta van Marwijka potwierdzili tym samym, że ich forma nie jest najwyższa. Jednak zachowali oni jeszcze szansę na awans do ćwierćfinału, ale są to już tylko matematyczne kalkulację. Natomiast Niemcy są bardzo blisko kolejnej fazy, w następnym spotkaniu, aby to przypieczętować wystarczy im tylko remis.

 

Więcej o Euro 2012 i reprezentacji Holandii na iGol.pl

Autor relacji: Karol Frankowski

Komentarze (3)

Norbi

Dokładnie mefius też na to zwróciłem uwagę w pierwszej kolejności, bowiem on mówi sam za siebie, a raczej za to co można było zobaczyć wczoraj na boisku w Charkowie. Bert nie masz już pomysłu na Oranje, a więc WON !!!

mefius1

świetny tytuł.

furtok13

To nawet nie były goździki niestety

Wyniki 1. kolejka

Gospodarz

Gość

Fortuna Sittard

? - ?

Go Ahead Eagles

NEC Nijmegen

? - ?

Excelsior Rotterdam

Feyenoord Rotterdam

? - ?

NAC Breda

SC Heerenveen

? - ?

FC Volendam

PSV Eindhoven

? - ?

Sparta Rotterdam

PEC Zwolle

? - ?

FC Twente

Ajax Amsterdam

? - ?

SC Telstar

AZ Alkmaar

? - ?

FC Groningen

FC Utrecht

? - ?

Heracles Almelo

Zdjęcie Tygodnia

Koniec sezonu

W oczekiwaniu na sezon 2025-2026.

Video

Koniec sezonu

W oczekiwaniu na sezon 2025-2026.

Live chat

DamianM

Valente dopięty I Diarra, więc pewnie teraz newsy defensywe będą

Gość

Obrone trzeba wzmocnić priorytetowo - nie można na traunerze i beelenie polegać.

DamianM

No dokładnie, ja ze swojej obserwacji napisze, że póki co lato jest jedno z leiszych, od kiedy tu pisze. Trochę ich przerobiłem. Jakby rzeczywiście jeszxze LO dołączył w tym tygodniu to wielki plus ode mnie. Jeśli wsztstko do kupy złączymy i popatrzymy w kalendarz

Gość

Nie no ja nie mówie że ma być szaleństwo. W sumie to jeszcze czerwiec.

DamianM

No nie wiem. Szaleć chyba nie ma sensu dla samego szaleństw. Są już Steijn, Valente, Diarre ogłoszą w tym tygodniu też. Spora grupa zbędnych odeszła, co też jest mega na plus.

Gość

Jak narazie to czołówka w holandii nie szaleje z transferami.

DamianM

A z Fortuny bodaj ktoś do Wisły Kraków

DamianM

Już jakiś czas temu

Gość

i Filip Bednarek też w Sparcie za Olija, który poszedł do żarówlandii.

Gość

Toornstra w Sparcie O_O
https://www.youtube.com/watch?v=sCnrrvyuIh8

DamianM

No ale z al Nassr akurat warunki uzgodniono I nagle jakoś dym tam nastal,ze nagle odchodzą. Na to Feyenoord już wpływu nie miał

Gość

Z tym Hancko i Paixao to te kluby będą czekać do końca sierpnia pewnie. Będą liczyli na desperacje Feye by zejść z ceny.

DamianM

Jutro zapewne Valente prezentacja. Liczę w tym tygodniu na lewego obrońcę jeszcze

Gość

Jak Steijn odpalił to myślałem że wyląduje w ajaksie - ku zaskoczeniu Feye go podpisał.

Gość

w głosowaniu na wice prezesa napisali "darusz miodulski" :D

Gość

Besiktas bierze Abrahama z Romy

DamianM

bo był typowany do obsadzenia ataku w Besiktasie

Gość

dlaczego carranza odpada?

DamianM

beton sie kruszy?

DamianM

WIDZIELIŚCIE PZPN? Wybrali kulesze, ale przejebali jego ziomki, aż trzech. Nie wybrali ich. I co? I kulesza zarzadzil drugie glosowanie. I co? I też przegrali :D hit, cyrk, co sie dzieje, to jest jakis kabaret

Uczestnicząc w rozmowach na Live Chat potwierdzasz, że zapoznałeś się i akceptujesz jego regulamin.