W 10. kolejce holenderskiej Eredivisie, Go Ahead Eagles zremisowało na własnym stadionie z Feyenoordem Rotterdam 2:2. Goście przez większą część meczu prowadzili, jednak gospodarze zdołali wyrównać w 89. minucie.
W czołówce Eredivisie zrobiło się bardzo ciasno. Feyenoord, pomimo słabego początku, wygrał cztery ostatnie spotkania, i przed tą kolejką zajmował czwartą pozycję. Początek spotkania był bardzo wyrównany. W 12. minucie Boetius wychodził sam na sam z bramkarzem, jednak zawodnik Feyenoordu, źle przyjął piłkę i z akacji nie wyszło za wiele. W 17. minucie goście wyszli na prowadzenie. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, piłka przeszła na dalszy słupek, tam spadła pod nogi de Vrija, a ten posłał futbolówkę do siatki rywali.
W 22. minucie po fantastycznym podaniu Vilheny, po raz drugi fantastyczną sytuacje zmarnował Jean Paul Boetius. Pięć minut potem, młody Holender powinien skompletować hat-trica, ale napastnik „Portowców” po raz trzeci zmarnował stu procentową sytuacje. Pierwsza połowa była wyrównana, ale to goście stwarzali sobie znacznie groźniejsze sytuacje.
W 48. minucie, lewy obrońca Go Ahead, Amevor, przeprowadził świetną akcję i oddał strzał z linii pola karnego, a piłka wpadła do siatki bramki Muldera. Źle w tej sytuacji zachowali się obrońcy, którzy nie specjalnie kwapili się aby odebrać futbolówkę swojemu rywalowi. W 63. minucie, goście po raz drugi w tym spotkaniu, wyszli na prowadzenie. Wpierw Graziano Pelle, z trzech metrów trafił prosto w bramkarza rywali, jednak w pobliżu był Lex Immers, i to on wpakował piłkę do siatki.
W 74. minucie, Graziano Pelle był bliski pokonania Rooma, jednak Włoch trafił w słupek. W ostatnich minutach, gospodarze ruszyli do ataku, jednak piłkarze Feyenoord grali bardzo rozważnie, i starali się jak najdłużej utrzymywać przy piłce. W 89. minucie Go Ahead mieli świetną szanse, aby wyrównać, i gospodarze zdołali ją wykorzystać. Do rzutu wolnego z 25 metrów podszedł Marnix Kolder i fantastycznym strzałem pokonał Erwina Muldera. Mecz zakończył się podziałem punktów.
GO AHEAD EAGLES 2-2 FEYENOORD ROTTERDAM
17’ 0-1 De Vrij, 48’ 1-1 Amevor, 63’ 1-2 Immers, 89’ 2-2 Kolder
GO AHEAD EAGLES: Room; Schmidt, Vriends, Schenk, Amevor; Overgoor, Falkenburg (76’ Rijsdijk), Lambooij; Antonia (84’ Kavak), Kolder, Godée (76’ Houtkoop).
FEYENOORD ROTTERDAM: Mulder; Janmaat, De Vrij, Martins Indi, Nelom; Clasie, Immers, Vilhena; Armenteros, Pellè, Boëtius (79’ Schaken).
Komentarze (4)
Norbi
Furtok nie narzekaj Gks wygrał i to 4-0, nie to co Feye. Więc solidna zaliczka przed meczem z Niecieczą. Z resztą moi też wygrali, przynajmniej tyle dobrze, bo Feye mnie strasznie wkurzyło wczoraj, delikatnie mówiąc.
GAV
Kolejna frajerska strata punktow.Ktory to juz raz? Ale zgadzam sie z wypowiedzia Koemana po meczu.Jesli sie ma 4 stuprocentowe sytuacje (Boetius 3 i Armenteros) i nie wykorzystuje zadnej z nich to zdobycie 3 punktow moze byc ciezkie i tak tez sie stalo. Dobrze by bylo zeby Vilhena nie faulowal tuz pod swoim polem karnym 5 minut przed koncem meczu a trener zrobil jakies zmiany aby dowiezc wynik do konca.
furtok13
Znowu tortury na trzeźwo nie do oglądania,dzisiaj na Bukową i znowu tortury i jak tu być normalny
Norbi
Chuja warte to wszystko. To nie była gra, to była męczarnia, większość chodziła po tym boisku, a wygraną trzeba wybiegać, wywalczyć i wierzyć w nią, czego nie było widać po Feyenoordzie. To było żałosne. I jak tu potem wybrać zawodnika meczu, jak jest taka lipa. Tracą punkty z takimi burakami, a potem ich brakuje, co było także dowodem w zeszłym sezonie. Czemu Koeman nie robi zmian, na co on czeka, przecież widać to, że gra nie idzie to daje szansę zmiennikom nie trzymam na siłę grajków z podstawowego składu. To zaczyna powoli robić się nie tylko nudne, wkurwiające, ale przed wszystkim żenujące jak już Damian ujął na shoucie, ale i także straszne, bo powoli przeciwnicy zaczną to wykorzystywać, bo ta taktyka którą gra Feye, jest tak czytelna, że juniorzy by to rozgryźli. Musi się coś zmienić w tej drużynie inaczej będzie znów tylko "gra" o pozycję poniżej pierwszej trójki.