Feyenoord z ogromnym optymizmem patrzy w przyszłość i przygotowuje się do nadchodzącej serii wymagających spotkań. W niedzielne popołudnie zespół z De Kuip zmierzy się z AZ Alkmaar, a już kilka dni później rozpocznie zmagania w fazie ligowej Ligi Europy. Do tej pory drużyna Robina van Persiego może pochwalić się znakomitymi liczbami – pięcioma zwycięstwami i zaledwie jednym straconym golem w Eredivisie. Skąd bierze się ta solidność?
– Sekret tkwi w tym, że Van Persie coraz bardziej zaczyna przypominać „normalnego” trenera – ocenia Hans Kraay Jr. w rozmowie z ESPN. – Romantyzm, który towarzyszył mu jeszcze w okresie pracy przy Heerenveen, powoli znika. Ueda natomiast coraz częściej pokazuje się jako ten sam groźny napastnik, którego pamiętamy z Cercle Brugge. To również efekt pracy Van Persiego. W poprzednim starciu z AZ Feyenoord wygrał 0:1, ale mam wrażenie, że Van Persie zaczyna też czerpać satysfakcję z tak zwanych „brzydkich zwycięstw”.
Bruno Martins Indi, który miał okazję grać u boku Van Persiego w reprezentacji Holandii, także jest pod wrażeniem jego pracy w Rotterdamie. – Zauważyłem, że bardzo dobrze poradził sobie z przejściem z roli piłkarza do roli trenera. Nie mogę wiele powiedzieć o jego metodach na treningu, ale patrząc na to, jak prowadzi konferencje prasowe, widać, że potrafi wszystko jasno i precyzyjnie wyjaśnić. Jest bardzo klarowny w przekazie. Miesiąc temu pojawiła się spora krytyka ze strony byłych zawodników, a on potrafił doskonale się do tego odnieść i wyciągnąć wnioski.
Defensywa na najwyższym poziomie
W programie Goedemorgen Eredivisie także nie brakowało komplementów dla linii obronnej Feyenoordu. – Ahmedhodžić i Watanabe nie robią żadnych głupstw. Są zawsze blisko rywali, wzajemnie się asekurują i nie boją się agresywnego doskoku – mówi Kraay Jr. – Ahmedhodžić czasami łapie kartki, ale jednocześnie pokazuje, że potrafi naprawdę dobrze grać w piłkę. Sam w jednym z wywiadów podkreślał, że najważniejsze jest, by wszystko robić jak najprościej. Ma świetne podanie otwierające linię, potrafi też ruszyć z piłką do przodu.
– Wszystko, czego wymaga się od topowego obrońcy, on ma – dodaje Kraay Jr. – Kibice Feyenoordu oczywiście pamiętają Davida Hancko, ale dziś prawie się o nim nie mówi. To niesamowite, że jego odejście zostało w tak krótkim czasie zrekompensowane przez dwóch zawodników, którzy jeszcze niedawno nawet się nie znali.
Komentarze (0)