W Feyenoordzie coraz poważniej liczą się z możliwością odejścia Davida Hancko. Słowacki obrońca wzbudza duże zainteresowanie na rynku transferowym i może stać się najdroższym piłkarzem sprzedanym w historii klubu z Rotterdamu. Jednym z kierunków, które bierze pod uwagę, ma być transfer do Al-Nassr z Arabii Saudyjskiej, gdzie czekałby na niego lukratywny kontrakt.
Potencjalna przeprowadzka 27-letniego stopera była tematem dyskusji w poniedziałkowym programie Rondo. Marco van Basten, były znakomity napastnik i obecnie analityk, nie krył rozczarowania wizją odejścia Hancko do ligi saudyjskiej. – Uważam, że to byłaby ogromna szkoda. Europejska piłka potrzebuje takich zawodników jak on – stwierdził zdecydowanie.
– I wtedy trafiasz do Arabii Saudyjskiej... Przecież poziom rozgrywek tam jest nieporównywalny – po prostu wątpliwy. Do tego panują tam ekstremalne warunki pogodowe. Nie wiem, na ile da się tam prowadzić normalne, intensywne rozgrywki ligowe. Szkoda mi futbolu w Europie – jeśli wszyscy zaczną podążać za pieniędzmi z ropy, to poziom naszego kontynentu tylko na tym ucierpi.
Swoją opinię wyraził również trener Alex Pastoor, który przedstawił dwie możliwe ścieżki kariery zawodników rozważających transfery na Bliski Wschód: – Są dwie szkoły myślenia. Jedna mówi: jedź tam, zarób swoje, spakuj walizki i wróć po roku czy półtora, by kontynuować karierę w Europie. Ale uważam, że Hancko już teraz dobrze zarabia w Feyenoordzie, a jeśli trafi do klubu z europejskiej czołówki lub solidnego, to walizki z pieniędzmi też będą pełne. Ja bym mu doradził – idź do Atlético Madryt.
Van Basten zgodził się z tą opinią, choć zaznaczył, że zrozumienie decyzji piłkarzy nie zawsze jest takie proste: – To też brzmi świetnie – zarabiasz pięć milionów miesięcznie zamiast dziesięciu, czy ile tam teraz płacą. Ta finansowa paranoja trwa w najlepsze. Ale czy nie byłoby po prostu przyjemniej grać w Hiszpanii? Dla mnie odpowiedź jest jasna, ale nie każdy myśli tak samo.
Komentarze (0)