Feyenoord odniósł w czwartek bardzo ważne zwycięstwo ze Standardem Liege (2-1). Przy pierwszej bramce powstało wiele wątpliwości. Sven van Beek, autor trafienia wykorzystał bezpośredni rzut z autu wykonywany przez Miquela Neloma.
Przypomnijmy, że wedle obowiązujących przepisów, bramka nie może być zaliczona gdy piłka zostanie rzucona z autu i potem nie dotknie jej żaden zawodnik.
- Nikt nie wierzy, że piłka się o mnie otarła. Ja jednak coś czułem, ale nie wiem czy na pewno była to piłka. Coś na pewno mnie trafiło - wyjaśnił środkowy obrońca.
- Wiedzieliśmy że Miquel potrafi daleko rzucać, ale nigdy nie zrobił czegoś takiego. W tym tygodniu ćwiczyliśmy tego typu rozwiązania i teraz to się udało. Jestem bardzo zadowolony z trzech punktów i strzelonej bramki - mówił wychowanek Feyenoordu po meczu.
Fred Rutten także skomentował rozwiązanie na jakie zdecydował się Nelom. - Był to pomysł naszego sztabu szkoleniowego. Oczywiście, już wiedzieliśmy, że Nelom może daleko wrzucić piłkę. Szczególną uwagę nad takim rozwiązaniem skupiliśmy podczas wtorkowego treningu. Jestem oczywiście bardzo zadowolony, że nasza praca została od razu nagrodzona. Zagraliśmy tak, jak powinno się grać na europejskim poziomie - mówił w pomeczowych komentarzach Rutten.
- To jest piękne, naprawdę fantastyczne dla każdego - przyznawał z kolei kapitan, Jordy Clasie. - Pierwszy domowy mecz w Europie i od razu wygrana - nie mógł ukryć swojej radości Clasie.
Komentarze (0)