Dla Giovanniego van Bronckhorsta lada dzień zakończy się dwunastoletni okres w Feyenoordzie. Najpierw wrócił z Barcelony jako zawodnik, następnie pracował jako asystent trenera i przez ostatnie cztery lata jako trener klubu, w którym kiedyś zaczynał. Oficjalnie żegna się z De Kuip w niedzielę, ale: - To mój dom, to nigdy się nie zmieni - mówi Van Bronckhorst w Studio Feyenoord.
Trener nie wie, co stanie się po ostatnim meczu w tym sezonie na De Kuip. - Na pewno jestem i będę zaskoczony. Zaprosiłem wielu ludzi, ponieważ to jest chwila, którą chcę podzielić się z przyjaciółmi i rodziną, oprócz graczy, personelu i kibiców. Myślę, że muszę po prostu iść i cieszyć się tym momentem.
W tej samej rozmowie, Van Bronckhorst na życzenie zebrał trzy najlepsze mecze domowe, których doświadczył jako trener w Feyenoordu. - Najpierw wspomnę o finale Pucharu Holandii przeciwko FC Utrecht w moim pierwszym roku. Zdobyliśmy kolejne trofeum po ośmiu latach, to był wspaniały moment dla wszystkich w klubie. Co więcej, było to preludium do wszystkiego, co nastąpiło.
Dzięki temu trener odnosi się w szczególności do tytułu krajowego, który został zdobyty 14 maja 2017 roku po wygranej 3:1 u siebie w Heraclesem Almelo. - Tydzień wcześniej zawiedliśmy z Excelsiorem, ale udało nam się zamienić to w tytuł na De Kuip. Radość i eksplozja emocji, to wspomnienia na całe życie - mówi Van Bronckhorst.
Ostatni mecz to rozgromienie Ajaksu 6-2. - Ponieważ ogłosiłem odejście po sezonie cztery dni wcześniej, a to zwycięstwo było dla mnie bardzo piękne.
Jeśli chodzi o samą decyzję. - Nie żałuję i nie wątpiłem w podjętą decyzję. Ale zamykam okres dwunastu lat jako gracz, asystent i trener. Więź z klubem zawsze pozostanie.
Komentarze (0)