Szanse na to, że Anis Hadj Moussa opuści tego lata Feyenoord, są minimalne. Trener Robin van Persie jasno dał do zrozumienia, że skrzydłowy na pewno zostanie w Rotterdamie. Oczywiście w świecie futbolu nic nie jest pewne, dopóki nie zamknie się okno transferowe, ale jak podkreśla dziennikarz Marcel van der Kraan, Feyenoord nie zamierza rezygnować z młodego Algierczyka. Klub postawił sprawę jasno: Hadj Moussa nigdzie się nie rusza.
W międzyczasie gorącym tematem wśród kibiców pozostaje transfer Igora Paixão do Olympique Marsylia za 35 milionów euro. W opinii wielu fanów kwota ta jest zbyt niska – liczono na większy zarobek.
– Trzydzieści pięć milionów to kwota, wobec której wielu ma mieszane uczucia. Czy naprawdę nie dało się wyciągnąć więcej? – pyta Van der Kraan na łamach "De Telegraaf".
– Wszyscy zadają sobie pytanie: jak to możliwe, że Ajax potrafi żądać 50 milionów za Hato? W przeszłości sprzedawali zawodników za jeszcze większe pieniądze, a przecież Paixão był być może najlepszym zawodnikiem w całej Eredivisie w minionym sezonie."
– Czy to znaczy, że jego wartość była większa? Oczywiście. Problem leży jednak gdzie indziej – w tym, że Feyenoord nie występuje regularnie w Lidze Mistrzów. Klub z Rotterdamu funkcjonuje w innej rzeczywistości niż Ajax. Tam jest historia, legenda Cruijffa, renomowana akademia. Ale i Feyenoord musi w końcu wejść na wyższy poziom. A do tego potrzebna jest stała obecność w Lidze Mistrzów.
Aby to osiągnąć, Feyenoord musi przebrnąć przez eliminacje. Pierwszym przeciwnikiem będzie Fenerbahçe. Van der Kraan zauważa, że drużyna z De Kuip znacząco osłabiła się w letnim oknie transferowym.
– To taka wersja Feyenoordu "light". Czy naprawdę pokonasz Fenerbahçe z Leo Sauerem w składzie? Czy Sliti wystarczy, by wyeliminować Turków? Hadj Moussa być może też myślał o odejściu, ale Feyenoord już na to nie pozwoli. Drzwi są teraz zamknięte na klucz. Van Persie nie może już pozwolić sobie na kolejne straty. Kadra i tak staje się coraz węższa. Owszem, sprowadzono wielu zawodników na początku okna, ale oni jeszcze nie mieli okazji wspólnie zagrać.
Dziennikarz dodaje, że wciąż nie wiadomo, jak Van Persie poukłada wszystkie elementy układanki.
– Na papierze Feyenoord ma 40–50 nazwisk, ale duża część z nich to zawodnicy powracający z wypożyczeń. Teraz znów ktoś odchodzi – Zerrouki, Andreev – tego typu piłkarze. Klub wcześniej zdecydował się także na czasowe rozstanie z Luką Ivanušec's, a podobny los może czekać również takich graczy jak ’t Zand, Chris-Kevin Nadje, Ezequiel Bullaude czy Neraysho Kasanwirjo.
Komentarze (0)