KNVB niedawno poinformowało o awansie Feyenoordu do najwyższej kategorii finansowej komisji licencyjnej. Holenderski Związek Piłki Nożnej zatem ocenił, że klub z Rotterdamu jest w dobrej kondycji finansowej, choć klub wciąż ma ujemny kapitał własny. Ostatnie pozostałości zadłużenia nie muszą być jednak spłacone sumami z transferów, o czym mówi Martin van Geel.
- Nawet bez transferów możemy uregulować pozostałe zadłużenie. Przede wszystkim nie straciliśmy nikogo zimą, więc jest w porządku. Oznacza to, że w silnym składzie rozpoczniemy nowy sezon. W tej chwili mogę powiedzieć z ręką na sercu, że żadnym z naszych zawodników nikt konkretnie się nie interesuje. Pellè chcemy też zatrzymać na De Kuip. Ma on kontrakt do lata 2017 - mówi dyrektor techniczny Feyenoordu.
Osiągnięcie fazy grupowej europejskich rozgrywek przyśpieszyłoby cały proces. - Oczywistym jest, że holenderskie kluby nie mają łatwo w kwalifikacjach. Musisz chociaż raz sprawić niespodziankę w meczu z topowym klubem. W europejskich turniejach jest dużo pieniędzy do zdobycia. Dzięki temu, nasz dług mógłby się wreszcie przekształcić w pozytywny kapitał własny. Mamy nadzieję, że tym razem się uda - dodał Van Geel.
Komentarze (1)
Norbi
Ileż można dostawać w dupsko, trzeba to przełamać jak mówi Van Geel i zrobić krok do przodu. Jeśli uda się jednak zatrzymać Pelle i resztę to będzie jeden z sukcesów w kolejnym sezonie.