Willem van Hanegem ma wiele zastrzeżeń do aktualnej formy Feyenoordu przed nadchodzącym starciem w Lidze Mistrzów. We wtorkowy wieczór Rotterdamczycy zmierzą się na wyjeździe z Interem Mediolan, a legenda holenderskiej piłki dzieli się swoimi przemyśleniami na temat tego pojedynku w felietonie opublikowanym w Algemeen Dagblad. Jego zdaniem Feyenoord może mieć poważne kłopoty, a kluczowe decyzje taktyczne mogą zaważyć na końcowym wyniku.
Jednym z tematów, które porusza Van Hanegem, jest nieobecność Ibrahima Osmana.
— Zawieszenie Osmana na mecz w Mediolanie nie jest akurat żadną katastrofą — stwierdza legendarny pomocnik. — Choć nie twierdzę, że zagrał źle na De Kuip przeciwko Interowi, to jego absencja może mieć pozytywne konsekwencje. Przede wszystkim pozwoli to Igorowi Paixão wrócić na swoją naturalną pozycję lewego skrzydłowego, gdzie czuje się zdecydowanie najlepiej.
Jednak optymizm Van Hanegema w kontekście szans Feyenoordu na korzystny wynik na San Siro jest bardzo umiarkowany.
— Oczywiście, w teorii Feyenoord wciąż ma szansę, ale tylko w teorii — ocenia były zawodnik. — Widziałem, że Monza zdołała strzelić Interowi dwa gole w ostatnim meczu ligowym, ale wciąż jestem przekonany, że gdy poziom trudności wzrasta, mediolańczycy potrafią podnieść swoją grę. Dla nich przegrywanie 0:2 z Monzą, a na koniec skromne zwycięstwo 3:2, nie jest powodem do paniki. W Rotterdamie Inter nie musiał nawet wrzucać wyższego biegu – bronili solidnie i mieli pełną kontrolę nad wydarzeniami na boisku.
Van Hanegem odnosi się także do dwóch Holendrów występujących w barwach Interu – Denzela Dumfriesa i Stefana de Vrija.
— Dla nich ten mecz będzie czymś wyjątkowym — zaznacza. — Dumfries był kiedyś uznany za niewystarczająco dobrego dla Feyenoordu, a de Vrij to dziecko tego klubu. Cieszyło mnie, że w środowym meczu kibice nagrodzili go gromkimi brawami. De Vrij nie jest typem piłkarza, który szuka rozgłosu, pozostaje raczej w cieniu. Jednak kiedy został oszukany przez agencję menedżerską SEG, potrafił walczyć o swoje i wygrał sprawę w sądzie. To pokazuje, że ma w sobie więcej charakteru, niż wielu mogłoby przypuszczać.
Komentarze (0)