SC Heerenveen

Eredivisie
Abe Lenstra Stadion

Nie

18.05

14:30

RKC Waalwijk

Eredivisie
De Kuip

Śro

14.05

20:00

2:0

Van Marwijk: Byłem niesamowicie dumny, kiedy po raz pierwszy pojawiłem się na De Kuip jako trener

23.04.2025 19:18; DamianM, 0 komentarzy, Foto @ screen / Źródło: fr12.nl

Choć Bert van Marwijk obecnie unika medialnego zgiełku i rzadko pojawia się publicznie, w miniony weekend zrobił wyjątek. Był gościem na prezentacji książki „Een halve eeuw Feyenoord” (Pół wieku Feyenoordu), połączonej z nagraniem podcastu Geluid van Zuid. Były trener Feyenoordu wspominał wówczas m.in. zdobycie Pucharu UEFA, ale też mówił o swojej miłości do klubu z Rotterdamu i o relacji z Robinem van Persiem.

– Z natury jestem raczej stonowanym człowiekiem – mówi 72-letni dziś Van Marwijk. – Urodziłem się w Deventer, z widokiem na jupitery stadionu Adelaarshorst. Moja kariera zaprowadziła mnie w wiele miejsc na świecie, co sprawia, że trudno o silne emocjonalne przywiązanie do jednej konkretnej drużyny. Ale wczoraj wieczorem moja żona powiedziała coś, co mnie poruszyło: że czas spędzony w Feyenoordzie był najpiękniejszym okresem w naszym życiu. Zresztą jako piłkarz też miałem kilka okazji, by trafić do tego klubu.

– Miałem osiemnaście lat, grałem wtedy w barwach Go Ahead Eagles przeciwko Feyenoordowi. Po meczu podeszli do mnie Van Hanegem, Israël i Laseroms i powiedzieli: „Hej, chłopcze, za rok grasz u nas”. Niedługo później zadzwonił Guus Brox z Feyenoordu, chciał mnie ściągnąć do Rotterdamu – wspomina Van Marwijk. – Zapytałem kapitana Go Ahead, czy nie pojechałby ze mną na rozmowy do Rotterdamu. Trener się o tym dowiedział i... rano stał już u mnie w salonie z gotowym kontraktem. Przekonał mnie, żebym jednak został.

– Wtedy w Feyenoordzie grał jeszcze Coen Moulijn, a ja miałem miejsce w pierwszym składzie Go Ahead. Uznałem, że to jeszcze nie moment na zmianę. Kilka lat później historia się powtórzyła. Nigdy wcześniej tego nie mówiłem, ale to było naprawdę trudne. Rano miałem spotkanie z AZ, a popołudniu z Feyenoordem. Bracia Molenaar z AZ powiedzieli wprost: „Podpisujesz tu i nigdzie więcej nie idziesz”. I tak właśnie zostałem piłkarzem AZ – opowiada spokojnie były trener Feyenoordu.

Ostatnia szansa na transfer do Feyenoordu pojawiła się po jego odejściu z AZ. Klub z Alkmaar nie zgodził się jednak na „okres próbny” na zgrupowaniu, którego chciał Feyenoord. – Nigdy nie żałowałem decyzji podjętych w karierze, ale jeśli miałbym szansę cofnąć czas, to... kto wie? – zastanawia się Van Marwijk. – Kiedy jednak po raz pierwszy wszedłem na De Kuip jako trener, poczułem ogromną dumę. Widząc ten stadion, po raz pierwszy pomyślałem: „co za klub!”. To było naprawdę wyjątkowe uczucie.

Coraz mniej kontaktów

Dziś Van Marwijk rzadko kontaktuje się z zawodnikami, których trenował w Feyenoordzie. – To typowe dla świata piłki. Możesz się nie widzieć z kimś trzydzieści albo czterdzieści lat, a gdy się spotkacie, wszystko wraca jakby czas się zatrzymał. Tak działa to w futbolu. Najlepszy kontakt mam dziś z Johnem Metgodem – pracowaliśmy razem także później, przy innych projektach.

Robin van Persie – trudna, ale wartościowa relacja

Wspominając Robina van Persiego, Van Marwijk nie ukrywa, że mimo trudnych momentów, zawsze cenił ich relację. – Wprowadziłem go do pierwszego zespołu jako osiemnastolatka. Widziałem w nim wiele cech, które sam w sobie rozpoznawałem. Ale musiałem go też często korygować. Kiedy przeszedł do Arsenalu, spotkaliśmy się ponownie w reprezentacji Holandii. Do dziś pamiętam nasze pierwsze wspólne zajęcia.

– Wszystkie kamery były skierowane na nas. Gdy odciągnąłem go na bok, wszyscy sądzili, że powiem mu, że usiądzie na ławce. A ja powiedziałem, że zacznie w podstawowym składzie – śmieje się Van Marwijk. – Byłem też obecny na jego pożegnaniu jako zawodnika w Rotterdamie, mamy regularny kontakt. Najtrudniejsze było jednak to, że starsze pokolenie – Bosvelt, Paauwe, Van Hooijdonk – irytowało się na młodego chłopaka z dużym ego. Rozumiałem obie strony i jako trener musiałem wtedy podejmować bardzo trudne decyzje.

Komentarze (0)

Wyniki 33. kolejka

Gospodarz

Gość

Willem II Tilburg

1 - 2

PEC Zwolle

FC Groningen

2 - 2

Ajax Amsterdam

FC Utrecht

1 - 1

Sparta Rotterdam

Go Ahead Eagles

1 - 0

SC Heerenveen

NEC Nijmegen

3 - 0

NAC Breda

PSV Eindhoven

4 - 1

Heracles Almelo

Almere City FC

1 - 1

Fortuna Sittard

FC Twente

2 - 3

AZ Alkmaar

Feyenoord Rotterdam

2 - 0

RKC Waalwijk

Zdjęcie Tygodnia

11-18 maja

Feyenoord przegrał w niedzielne popołudnie na własnym stadionie 2:3 z PSV Eindhoven.

Video

Feyenoord 2-3 PSV

Feyenoord ma za sobą wyjątkowo rozczarowujący weekend.

Live chat

Gość

Sędzia do policjanta podszedł - ja wiem, może coś z trybun krzyczeli do czarnych.

DamianM

Co tam się stało że mecz przerwali na chwilę?

Gość

espanyol włączyli zraszacze żeby barca na murawie nie celebrowała - coza małostkowe cweliki haha.

Gość

jak wygraja to tak.

DamianM

Barca mistrz dzisiaj?

Gość

ale brama yamala znowu O_O samo okieno

Gość

Espanyol dla Barcy do tak jak dla nas sparta - u siebie zawsze coś mogą namieszać. Choć w lidze espanyol derbów nie wygrał od 2008/9 roku. A u siebie od 2006/7.

Gość

No tak bo Espanyol ma w nazwie "Real Club Deportivo Espanyol". Słuszna uwaga.

Gość

Ojciec wynegocjował XDDD

DamianM

August

Gość

W Djurgarden gra Priske Jr. - August. Ma od niedawna klauzulę w kontrakcie - "no Feyenoord trade" ;-PPP

Gość

Osasuna całkiem niezła

Gość

Espanyol ma sztamę z Realem i jest prohiszpański, prokrólewski. Oni są za rządem, nie autonomią

Gość

o nic nie graja to se odpuścili

DamianM

A Atlético co, pijane ;D?

Gość

Espanyol widze flagi herb na hiszpańskiej fladze - to chyba nie tacy niepodległościowi fanatycy jak FC Barcelona.

DamianM

Taaa, bekę mam z tego. Zawsze inni be, on top. Yhym. Widzę

Gość

I do kadry pierwszy :D

DamianM

Ten Gikiewicz, to jest dopiero mem. A do gadania pierwszy zawsze

DamianM

Ale Feio maszyna, jedzie

Uczestnicząc w rozmowach na Live Chat potwierdzasz, że zapoznałeś się i akceptujesz jego regulamin.