Rozmowy z Robinem van Persiem – czy to przed meczami, po ich zakończeniu, czy podczas konferencji prasowych – często krążą wokół tych samych tematów. Dziennikarze pytają o kontuzje zawodników, zmiany w składzie lub wracają do jego pierwszych miesięcy pracy w sc Heerenveen. Tym razem jednak wśród obecnych pojawił się także angielski reporter, co zaowocowało wyjątkowym wywiadem dla „The Times Sport”.
Nie ma wątpliwości, że Van Persie z pełnym oddaniem podchodzi do swojej roli w Feyenoordzie. – Piłka nożna musi dawać radość. To jest mój cel: powrót do tej dziecięcej miłości do gry. Moja pasja do futbolu nigdy nie wynikała z chęci zarabiania pieniędzy czy posiadania ładnego samochodu. Chciałem grać na pełnych stadionach, bawić ludzi, pokazywać światu, że potrafię to robić z pasją i sercem.
Były napastnik Arsenalu i Manchesteru United nie ukrywa dumy z obecnej funkcji. – Jestem niezwykle dumny, że mogę być trenerem klubu, w którym się wychowałem. Gra w Feyenoordzie była moim dziecięcym marzeniem, ale prowadzenie tej drużyny to jeszcze silniejsze uczucie. Cieszę się, że moja żona i dzieci są zdrowe, że po czternastu latach spędzonych za granicą znów jesteśmy w domu. Dlatego chcę robić to tak długo, jak się da. Czy to będą dwa lata, trzy? Nie wybiegam w przyszłość. Po prostu pragnę być jak najlepszym trenerem dla zawodników i klubu, by móc wzbudzać w nich dumę.
Dziennikarz „The Times Sport”, Jonathan Northcroft, miał okazję zobaczyć specjalną prezentację przygotowaną przez Van Persiego. Holender przedstawił w niej główne założenia swojej filozofii trenerskiej, opartej na nieustannym rozwoju. Sformułował cztery główne cele: walka o mistrzostwo, kształtowanie zawodników, utrwalanie klubowego DNA w grze, treningach i sposobie prowadzenia drużyny oraz budowa jednej, spójnej piłkarskiej struktury w całym klubie.
Oprócz tego Van Persie opracował siedem kluczowych wartości, którymi kieruje się jego zespół. Obejmują one między innymi intensywność, odpowiedzialność w defensywie i spokój w grze, ale najważniejszą z nich – jak sam podkreśla – jest mentalność zwycięzcy. – Zwycięska mowa ciała oznacza, że nawet w najtrudniejszym momencie okazujesz odwagę, nigdy się nie poddajesz i walczysz do końca – tłumaczy szkoleniowiec.
Van Persie przywołał również przykład z ostatniego treningu. – Jeden z zawodników zareagował zbyt emocjonalnie. Podszedłem do niego i powiedziałem: „Podobały mi się ostatnie dwie minuty twojej gry. Pokazałeś pasję, waleczność, spokój przy piłce, wracałeś z poświęceniem – wypełniłeś prawie wszystkie nasze zasady. Ale jednej nie: pozwoliłeś, by rządziła tobą złość”. Potem dodałem: „Wiesz, ja też tak miałem jako młody piłkarz. Naucz się z tego, niech to się więcej nie powtórzy.
W swojej karierze Van Persie współpracował z wieloma wybitnymi trenerami – między innymi z Alexem Fergusonem czy Louisem van Gaalem – jednak to Arsène Wenger wywarł na niego największy wpływ.
– Wenger często powtarzał: „Jeśli myślisz, że tylko ty możesz strzelać, rozejrzyj się, bo zawsze ktoś inny jest lepiej ustawiony”. Zawsze komplementował zawodnika, który podał piłkę przy bramce. Uważał, że asysta lub nawet podanie poprzedzające asystę to najważniejszy element akcji, bo bez niego gola po prostu by nie było – wspomina Van Persie z szacunkiem.
Komentarze (0)